Biznes

Nie ma zgody na drastyczną podwyżkę danin dla firm

05 sierpień 2021

Organizacje biznesowe proponują inne niż rządowe zmiany w składce zdrowotnej. Premier nie mówi nie, ale pyta, kto zapłaci za Polski Ład.

źródło: fot. pixabay

Reforma zaproponowana w Polskim Ładzie oznacza drastyczny wzrost obciążeń dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Zamiast dotychczasowego ryczałtu mają oni płacić składkę zdrowotną w wysokości 9 proc. dochodów, której nie będzie można odliczyć od podatku PIT. W efekcie wzrost danin dla tzw. liniowców (firm rozliczających się wedle 19-proc. liniowego podatku PIT) może sięgnąć ponad 40 proc., a tych rozliczających się na karcie podatkowej – nawet 97 proc.

Biznesowe propozycje

Nic dziwnego, że organizacje przedsiębiorców nie zgadzają się na tak radykalne zmiany, czemu dały wyraz na wtorkowym spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim. Pytanie jednak, czy rządowe propozycje da się jakoś poprawić, czy też powinno się je w całości wyrzucić do kosza?

  – Najlepszym rozwiązaniem byłaby po prostu rezygnacja z pomysłu tak ogromnego wzrostu obciążeń dla przedsiębiorców, i to jest nasza wyjściowa propozycja dla rządu – komentuje Przemysław Pruszyński z Konfederacji Lewiatan. – Niemniej jeśli już, to moglibyśmy zaproponować stopniowe, a nie skokowe, tak z dnia na dzień, dojście do braku odliczalności składki od podatku. Można też zastanowić się na ryczałtową składką od pewnego poziomu średniego wynagrodzenia, np. od 100 czy 200 proc. Ale niedopuszczalne jest, by firmy płaciły daninę zdrowotną w zależności od swoich dochodów – zaznacza Pruszyński.

Sufit dla wzrostu składki

W podobnym tonie wypowiada się Łukasz Bernatowicz, wiceprezes BCC. – Przedsiębiorcy są gotowi, by w większym stopniu partycypować w finansowaniu służby zdrowia, zdajemy sobie sprawę, że obecny ryczałt w wysokości ok. 380 zł na miesiąc może wydawać się zbyt mały, zwłaszcza w porównaniu z wysokimi dochodami osiąganymi przez niektóre firmy. W związku z tym można pomyśleć o zmianie tego ryczałtu, np. obniżeniu dla słabiej zarabiających przedsiębiorstw i np. dwukrotnego podniesienia dla bardziej dochodowych podmiotów. Ale nie zgadzamy się rządową propozycję, wedle której obciążenia liniowców wzrosną radykalnie z ok. 19 proc. do 28 proc. – zaznacza Bernatowicz.

Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw ma już gotowy cały pakiet poprawek dla Polskiego Ładu. – Po pierwsze, umożliwienie liniowcom korzystania z 30 tys. kwoty wolnej od podatku. Po drugie, wprowadzenie „sufitu", pewnego limitu dochodów dla 9-proc. składki zdrowotnej płaconej przez firmy, po przekroczeniu którego składka nie byłaby już podwyższana. Rozwiązanie to nawiązuje do stosowanego dziś limitu 30-krotności przy ubezpieczeniach społecznych – mówi Abramowicz. Po trzecie zaś, rzecznik apeluje o pozostawienie ryczałtowej składki dla firm płacących ryczałt podatkowy. – Bez tych zmian podatek liniowy w praktyce przestanie istnieć – zaznacza rzecznik.

Ciekawe, że przedsiębiorcy na spotkaniu z premierem usłyszeli, że rząd nie upiera się dogmatycznie przy swoich pomysłach. I jest nawet otwarty na zmiany, pod warunkiem jednak, że przedsiębiorcy sami wskażą źródła finansowania innych zmian Polskiego Ładu. I tu zaczynają się schody, bo podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł dla wszystkich podatników i podniesienie progu podatkowego z 85 tys. do 120 tys. to koszt minimum 26 mld zł rocznie, a bez zmian w składce zdrowotnej koszty mogą sięgać nawet 40–50 mld zł. Skąd wziąć takie pieniądze?...


czytaj więcej: www.rp.pl


autor: Anna Cieślak-Wróblewska

źródło: www.rp.pl