Niepełnosprawni

Pies – asystujący przewodnik. W jaki sposób towarzyszy i pomaga osobie niepełnosprawnej?

13 październik 2021

Niezrozumienie związku człowieka z psem asystującym zaczyna się od słów. Pies przewodnik często określany jest mianem opiekuna. Człowiek z niepełnosprawnościami jest więc podopiecznym? To nie tak. To związek oparty na wzajemności. Każdy z tej pary ma swoje zadania do spełnienia. I musi się ich nauczyć.

źródło: fot. Pixabay

Pies asystujący jest często postrzegany jako zwierzę o nadprzyrodzonej mocy. Potrafi czytać. I mówić. To pewne. Bo skąd niewidomy wiedziałby, do jakiego autobusu wsiąść, gdyby nie powiedział mu tego pies? Z pewnością rozróżniają też kolory sygnalizacji na przejściach dla pieszych.

Jolanta Kramarz, założycielka i prezeska Fundacji „Vis Maior” wspierającej aktywność osób niewidomych, żartuje z tej wiary w psie moce. Straciła wzrok jako nastolatka. Kiedy ktoś ją pyta, co robi dla niej pies przewodnik labrador Maior, odpowiada, że nic szczególnego: – Poza tym, że przygotowuje sałatki, odkurza i prasuje. No bo co można odpowiedzieć na takie pytanie? Wiele osób i tak uważa, że wszystko robi za nas pies, a my jesteśmy troszkę na doczepkę.

Aneta Graboś-Nagórska, prezeska Fundacji DOGIQ szkolącej psy asystujące osobom z niepełnosprawnościami, również spotyka się z niemal bałwochwalczym stosunkiem do pracujących czworonogów. – Tak perfekcyjnie wychowanych psów jak psy asystujące jest w Polsce niewiele. Robią więc rzeczywiście nieprawdopodobne wrażenie. Ale za takim odbiorem psów stoi też niewielka wiedza – podkreśla.

Jak nic czary-mary

Niewidząca od urodzenia Karolina Zajk i jej pies przewodnik labrador Lubiś idą przez życie z podniesionymi głowami, omijając piętrzące się na drodze przeszkody. Nieśmiałej Karolinie każdy spacer z pewnym swoich poczynań psem dodaje wiary w siebie. Wiary, której nigdy nie dawała biała laska. Z psem można się poruszać szybciej, pewniej i bezpieczniej. Pies z daleka widzi przeszkody, rozpoznaje je, a potem omija.

Gdy cierpiącej na obustronny niedosłuch Monice Rykaczewskiej wypadną klucze, Szanta - pies asystujący je podniesie i przyniesie. Trąci nosem, gdy ktoś zapuka do drzwi, zawoła Monikę na ulicy lub gdy przyjdzie do niej SMS. Dwuletnia labradorka sprawia, że Monika nie czuje się zagubiona w swoim świecie z ograniczonym dostępem do dźwięków.

Pudel, pies asystujący, Katarzyny Wolińskiej zdobywa serca od pierwszego wejrzenia. Można powiedzieć, że jego drugie imię to „przynieś, podaj”. Bo właśnie do tego został wyszkolony. Katarzyna cierpi na niedowład jednej strony ciała. Nie może się schylać, podnosić niczego z ziemi, zakładać butów. Zdarzało się, że gdy jej partner wyszedł i zapomniał położyć obok Kasi pilota do światła, leżała w ciemnościach, dopóki nie wrócił. Radosny Bersi odnajdzie pilota, przyniesie butelkę z wodą. Pociągnie za linkę i otworzy drzwi do łazienki. Pomoże Kasi zdjąć kurtkę....


czytaj więcej: www.zwierciadlo.pl


autor: Katarzyna Lipińska-Mastalerz