Sprawa dotyczyła Jadwigi K., byłej pracownicy firmy A., w której była zatrudniona do września 2015 r. Jej zarobki były bardzo niskie, więc wspomagał ją dorosły, pracujący syn. Mężczyzna jednak zmarł nagle w kwietniu 2015 r. Po śmierci syna kobieta wpadła w depresję i aby się utrzymać, podjęła dodatkowo pracę jako kasjerka, na podstawie umowy zlecenia ze spółką W.
11 września 2015 r. firma A. rozwiązała z panią K. umowę o pracę za porozumieniem stron. Pracodawca nie widział – jak twierdził – możliwości jej dalszego zatrudnienia z powodu niskiej jakości jej pracy, a pracownica nie była w stanie efektywnie pracować z uwagi na zły stan zdrowia. Następnego dnia po zwolnieniu Jadwiga K. poszła na zwolnienie lekarskie, które trwało aż do 10 marca 2016 r.
Po
rozwiązaniu umowy o pracę i otrzymaniu zwolnienia lekarskiego pozostała
jej jeszcze umowa zlecenie. K. poinformowała więc spółkę W., że nie
może przyjść do pracy z powodu choroby. Jednak w odpowiedzi usłyszała,
że skoro może chodzić (a taką adnotację zawierało zaświadczenie
lekarskie), to musi przyjść i wywiązać się z umowy, gdyż obowiązuje ją
grafik.