Kariera

Menedżer z pokolenia X rusza na poszukiwanie pracy

13 wrzesień 2019

Wprawdzie menedżer reprezentujący pokolenie X często uchodzi za wzór osiągniętego po transformacji ustrojowej sukcesu, to jednak może się okazać, że nawet taki "as" poczuje się niepewny i zagubiony. Tak może się stać np. wówczas, gdy będzie się on musiał zmierzyć z utratą pracy. Tego rodzaju scenariusz może być coraz częstszy, tym bardziej, że zęby na posady "iksów" coraz częściej ostrzą sobie ich młodsi koledzy z pokolenia Y.

źródło: fot. pixabay

Generację osób, które przyszły na świat w latach 1961-1981 (a wg innej klasyfikacji nawet do 1985 roku) nazwano pokoleniem X, co miało wskazywać na wiele niewiadomych, jakie niosła za sobą ich przyszłość. Okazało się jednak, że obawy formułowane były nieco na zapas. Żyjące w czasach intensywnych przemian ekonomicznych i wychowane na telewizji "iksy" z odwagą weszły na rynek pracy, a ich kariery zawodowe nierzadko wiodły ich na sam szczyt organizacyjnych hierarchii. Nie bez znaczenia były tu oczywiście warunki rozwoju zawodowego, które w erze globalizacji zapewniły im korporacje.

X kontra Y na rynku pracy

Czasy, które w wielu krajach wolne były od znaczących kryzysów ekonomicznych, w Polsce okazały się okresem dość trudnym. Jednak to właśnie transformacja ustrojowa była tym, co pchało karierę korporacyjną wielu przedstawicieli pokolenia X. Oczywiście pomagała w tym ich samodzielność, aktywność, czy orientacja na sukces. Mniej liczyła się wówczas praca zespołowa i faktycznie, pokolenie X to w większej mierze generacja indywidualistów, mogących mieć trudności wszędzie tam, gdzie konieczna jest współpraca.

    - W Polsce pokolenie X robiło zawrotne kariery, tym bardziej, że wszystko się zmieniało, a starsze pokolenie nie było przygotowane do pracy w warunkach kapitalizmu. Młody, w miarę inteligentny człowiek, mógł przejść błyskawiczną drogę od stażysty do menedżera – mówi Ernest Wencel, coach, który w ramach projektu Punkt X pomaga menedżerom skutecznie szukać pracy. - Pokolenie Y nie miało już tak łatwo. „Igreki” od początku musiały walczyć i udowadniać swoją wartość. Ale ten ciągły trening przynosił efekty i dziś młodsze pokolenie jest znacznie lepiej przygotowane do osiągania sukcesów na rynku pracy – podkreśla.

„Ixy” w ostatnich latach budowały swoje własne imperia, ale robiły to z przekonaniem, że są ludźmi trudnymi do zastąpienia i skazanymi na sukces. Dziś ich bastiony coraz częściej jednak padają pod naporem kreatywności pracowników z młodszego pokolenia, którzy np. wykazują znacznie więcej empatii wobec potrzeb konsumentów.

Aroganccy menedżerowie z pokolenia X nauczyli się, by dążyć do celów „po trupach”. Pokolenie Y jest znacznie bardziej wrażliwe na potrzeby innych, ale i na swoje własne. Młodsi pracownicy są bardzo elastyczni, co sprawia, że z jednej strony potrafią dostosować się do zmieniającej się rzeczywistości, ale z drugiej, nie są szczególnie lojalni wobec swych pracodawców. Skoro bowiem zmiana pracy nie jest dla nich problemem, po co się przywiązywać?

Skupieni na pracy – zagubieni w relacjach

Menedżerowie z pokolenia X zazwyczaj mają o sobie wysokie mniemanie. Są przekonani, że po paśmie dwóch dekad sukcesów, brak pracy nie będzie ich problemem. A gdy jednak pracodawca się z nimi żegna lub sytuacja w firmie skłania ich do poszukiwania nowego miejsca zatrudnienia, nieoczekiwanie natrafiają na strome schody. Bywa, że to dla nich szok, dotychczas bowiem otoczenie wysyłało im głównie pozytywne sygnały – czuli się kompetentni, a nawet niezbędni.

   - Są zaskoczeni, ponieważ nie znają realiów, nie wiedzą jak działa rynek pracy. Żyją w przekonaniu, że znalezienie pracy zajmie im maksymalnie 3 miesiące. Prawda jest jednak taka, że na stanowiskach menedżerskich pracy szuka się ok. 18 miesięcy. Stwierdzenie, że mamy rynek pracownika, dotyczy przede wszystkim najniższych stanowisk produkcyjnych. Zupełnie inaczej jest na poziomie funkcji menedżerskich, gdzie dostępność doskonałych pracowników jest ogromna – mówi Ernest Wencel.


Znalezienia pracy nie ułatwia również fakt, że jak podaj raport PwC Golden Age, w Polsce liczba osób czynnych zawodowo po 50-tym roku życia jest najniższa w Europie. Z jednej strony ludzie młodzi są zatrudniani chętniej, z drugiej, doświadczeni pracownicy nie potrafią skutecznie szukać pracy i łatwo się poddają.

Właściwie mogliby uniknąć trudnych sytuacji, ale by było to możliwe, przez cały okres pracy na etacie powinni rozwijać sieć kontaktów oraz budować swoją markę osobistą. Dzięki temu późniejsza zmiana zatrudnienia nie stanowiłaby problemu. Niestety, większość menedżerów z pokolenia X tego nie robi – przez lata pracują na sukcesy swoich kolejnych pracodawców, a sami pozostają anonimowi.

    - Pracują tak, jakby obecna praca miała być tą na resztę życia! A jeśli nawet mieliby rozstać się z obecnym pracodawcą, to są przekonani, że posiadają świetną sieć kontaktów. Nie zauważają, że ci wszyscy ludzie, którzy do nich dzwonili, mieli w tym swój interes, najczęściej chcieli coś sprzedać. Dzwonili więc, żeby robić biznes. Nie był to taki poziom relacji, który pomógłby potem w znalezieniu pracy. Dziś jest niestety bardzo powszechne, że gdy menedżer odchodzi z firmy, jego telefon milknie – mówi coach z Punktu X. ...

czytaj więcej: www.egospodarka.pl


autor: Ernest Wencel

źródło: www.egospodarka.pl