Niepełnosprawni

V Kongres Osób z Niepełnosprawnościami, czyli nic o nas bez nas

14 październik 2019

Pod hasłem „Aktywni Obywatele i Aktywne Obywatelki” odbyła się piąta edycja Kongresu Osób z Niepełnosprawnościami. 10 października – w zupełnie nowym miejscu niż dotąd – stawili się przedstawiciele środowiska, aby zaakcentować swoje pragnienie urzeczywistnienia idei Niezależnego Życia.

źródło: www.obpon.pl

Tym razem miejscem spotkania było Centrum Konferencyjno-Szkoleniowe Fundacji Nowe Horyzonty w Warszawie. Zmienił się też główny organizator wydarzenia. Choć nadal aktywnie brała w nim udział Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego (FIRR), to głównym podmiotem organizującym Kongres było Polskie Forum Osób z Niepełnosprawnościami (PFON). Nie zmieniła się za to para prowadzących. Ponownie byli to: prezes FIRR Justyna Kucińska oraz prezes Polskiego Związku Głuchych Krzysztof Kotyniewicz.

Rzecznik, wideogość z Grecji i nowi Ambasadorzy

Na samym początku – również zgodnie z tradycją – głos zabrał Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. W swoim wystąpieniu skupił się na dostępności głosowania w wyborach dla osób niepełnosprawnych. Poruszył m.in. kwestię zasad udostępniania nakładek dla osób niewidomych oraz umieszczonym w Konstytucji zakazie głosowania dla osób objętych ubezwłasnowolnieniem. Zarazem pochwalił działania rządu w postaci programu „Dostępność plus” oraz związanej z nim ustawy o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami.

W dalszej części uczestnicy mogli wysłuchać wystąpienia Yannisa Vardakastanisa, Przewodniczącego Europejskiego Forum Niepełnosprawności (EDF). W nagraniu główny nacisk położył on na zmianę Rozporządzenia Unii Europejskiej dotyczącego praw i obowiązków pasażerów w ruchu kolejowym (1371/2006). Zmiana skróciłaby okres wstępnego zgłoszenia podróży z 48 do 2 godzin, umożliwiając milionom osób o ograniczonej mobilności swobodę korzystania z pociągów.

 

Jak co roku, ważnym momentem było wręczenie tytułów Ambasadora Konwencji ONZ o Prawach Osób z Niepełnosprawnościami. Tym razem otrzymali je:

  - Magdalena Szarota z organizacji Humanity in Action Polska;

  - adwokat Katarzyna Heba;

  - Mateusz Różański - dziennikarz portalu niepelnosprawni.pl;

  - Piotr Krasuski z Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju.

Tradycyjny panel środowiskowy

Innym stałym punktem Kongresu jest panel dyskusyjny. Tym razem prowadząca debatę Katarzyna Roszewska poruszyła temat aktywności społecznej osób z niepełnosprawnościami oraz ich postrzegania. Dobór dyskutantów pozwolił na spojrzenie na te kwestie z naprawdę wielu perspektyw. Niemal wszyscy zgodzili się, że aktywność osób niepełnosprawnych jest zbyt mała. „Nie widać nas. Nie wierzymy we własne możliwości” - podkreślała Grażyna Kułakowska z Fundacji Aktywnej Rehabilitacji. „Brakuje nam umiejętności i kompetencji społecznych” - przyznał z kolei Krzysztof Peda ze Stowarzyszenia Twoje Nowe Możliwości. „To problem wyuczonej bezradności, którą w nas wpojono w komunizmie, a obecnie ma to postać grup do spraw tego i owego, które wiedzą lepiej od konkretnych osób niepełnosprawnych czego im brakuje” - stwierdził Paweł Wdówik z Uniwersytetu Warszawskiego. Monika Cycling zaś przedstawiła całą listę rzeczy, które blokują jej aktywność, jako matce „na świadczeniu uzupełniającym”. „Chodzi generalnie o brak poparcia społecznego i takie współczesne niewolnictwo matek” - powiedziała na koniec.

 

Nieco inaczej zabrzmiały jednak odpowiedzi na pytanie o postrzeganie aktywności osób z niepełnosprawnościami. „Nasz głos jest słyszalny, jeśli mamy coś mądrego do powiedzenia” - skonstatowała Grażyna Kułakowska. „Jest lepiej, a nawet w miarę dobrze, ale tylko w kwestiach, które bezpośrednio nas dotyczą. Pamiętam, że kiedy moja organizacja chciała wziąć udział w konsultacjach społecznych dotyczących transportu publicznego, to spotkaliśmy się z odmową, bo rzekomo to nie są nasze sprawy” - opowiadał Krzysztof Peda. Monika Cycling stwierdziła nawet, że była wykluczana z konsultacji, w których brała udział. Bardzo przewrotnie odpowiedział zaś Paweł Wdówik. „Tworzenie środowiska osób niepełnosprawnych to nieporozumienie, bo nasze potrzeby są bardzo często skrajnie odmienne. Nie powinniśmy dawać się wkręcać w mechanizm polityki jako jedna grupa” - powiedział.

 

Posesyjne postulaty

Po debacie odbyły się sesje tematyczne, po których wnioski oraz główne postulaty zostały przedstawione w ostatniej części Kongresu. I tak głównym przesłaniem sesji dotyczącej pracy jako aktywności obywatelskiej został postulat likwidacji „pułapki świadczeniowej”, który zresztą przewijał się też w kilku innych sesjach. Warsztaty poświęcone self adwokaturze – skądinąd bardzo przystępnie wyjaśniające to zagadnienie jego głównym zainteresowanym – przyniosły postulat wprowadzenia wspieranego podejmowania decyzji i możliwości samostanowienia przez osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Sesja dotycząca wdrażania Konwencji ONZ na szczeblu lokalnym zaowocowała postulatem wzmocnienia lokalnej reprezentacji osób z niepełnosprawnościami. Z kolei sesja poświęcona dostępności wyborów zakończyła się postulatem możliwości dokonania świadomego wyboru podczas głosowania na zasadzie równości z innymi. Spotkanie na temat warunków prawnych i technicznych dostępności życia publicznego dla osób z niepełnosprawnościami przyniosło wniosek o wprowadzenie systemowych rozwiązań, rzetelnego informowania o tejże dostępności oraz egzekwowania tych rozwiązań. Ostatnia sesja – dotycząca idei Niezależnego Życia – przyniosła postulat opracowania Strategii Deinstytucjonalizacji ze ścisłym współudziałem ze środowiskiem osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin dla rzeczywistej realizacji prawa do niezależnego życia w środowiskach lokalnych.

Kongres mógł się nie odbyć

Na sam koniec uczestnicy dowiedzieli się, że organizacja V Kongresu nie była sprawą łatwą. „Było dużo wątpliwości. Nie mieliśmy pieniędzy, nie mieliśmy paru innych rzeczy, a i byli tacy, którzy twierdzili, że nasze kongresy nie przynoszą skutków, więc nie ma sensu organizować kolejnych edycji” - opowiadała Monika Zima-Parjaszewska z Akademii Pedagogiki Specjalnej. Zmiany, jakie zaszły, były więc efektem w dużej mierze zwyczajnej konieczności. Czy wyszło to wszystko Kongresowi na dobre? Można  ostrożnie powiedzieć, że tak. „Dziś okazało się, że mamy o czym rozmawiać i chcemy rozmawiać” - podsumowała Zima-Parjaszewska. Uczestnicy Kongresu również w większości wyglądali na zadowolonych. Zarazem jednak wszyscy mieli świadomość, że podobnie istotna – jeśli nie istotniejsza – będzie praca, jaka zostanie wykonana przez każdego w swoich środowiskach pomiędzy Kongresami. Tylko wtedy będzie można rzeczywiście przyznać, że Kongres przynosi konkretne efekty....

czytaj więcej: www.obpon.pl


autor: Robert Marchwiany

źródło: www.obpon.pl