Kiedy Główny Urząd Statystyczny podał dane o stopie bezrobocia za maj, od razu pojawiły się komentarze, że jednak w tym roku nie dobijemy do dwucyfrowego bezrobocia. Pani zdaniem - jak zakończymy rok? Z dwucyfrową czy jednocyfrową stopą bezrobocia?
- Proszę się nie pogniewać, ale szczerze irytuje mnie to pytanie.
Dlaczego?
- Z dwóch powodów. Po pierwsze: nie jestem wróżką i nie bawię się w zgadywanki. Skala szoku, jakiego doznała polska gospodarka, cały czas nie jest znana, na dodatek jest ona bez precedensu.
Nie ma nikogo, kto będzie w stanie podać wiarygodne prognozy, bo problemem są same oczekiwania co do dalszego rozwoju sytuacji, ale i przede wszystkim wyznaczenie punktu startowego. Przecież cały czas nie wiem, gdzie jesteśmy. Dane, jakimi dysponujemy, dają nam wyłącznie szczątkowy obraz sytuacji na rynku pracy. Nie wiemy też, czy i jakie instrumenty ad hoc wprowadzi rząd.
Jednym z powodów, dla którego robimy badanie Diagnoza+, do którego wszystkich niezmiennie zapraszam, jest to, by zebrać najlepsze możliwe dane, jak się da i - zamiast zgadywać czy wróżyć z fusów - po prostu wiedzieć.
Chcemy stworzyć sensową miarę, która będzie dobrym punktem wyjścia do prognoz dla menedżerów, analityków i wszystkich tych, którzy - zanim podejmą ważne decyzje - rozglądają się dookoła, by ocenić sytuację....
czytaj więcej: www.pulshr.pl
autor: Katarzyna Domagała-Szymonek
źródło: www.pulshr.pl