Duży wzrost zaobserwowano także wśród osób podających jako powód nieobecności kategorię „inne”, do której można zaliczyć m.in. przejście na urlop wychowawczy. Eksperci wskazują, że nadal to kobiety częściej są nieobecne w pracy niż mężczyźni.
- Właściwie w całej Unii Europejskiej, z wyjątkiem Cypru, odsetek nieobecności w pracy wśród kobiet jest wyraźnie wyższy niż wśród mężczyzn. Największą różnicę odnotowano na Litwie, Węgrzech oraz w Polsce. W naszym kraju jest to efekt zamknięcia szkół oraz przedszkoli w ramach walki z COVID-19. Dzieci musiały zostać pod opieką dorosłego, i jak się okazuje, tego zadania zdecydowanie częściej podejmowały się mamy – wskazuje Krzysztof Inglot, prezes zarządu Personnel Service.
I podkreśla. że w pierwszym kwartale 2020 roku w domach zostało 144 tys. kobiet więcej i 57 tys. mężczyzn więcej niż w pod koniec 2019 roku. Tym samym kobiety stanowiły 66 proc. nieobecnych w pracy; prawdopodobnie w kolejnych 3 miesiącach ten udział jeszcze wzrośnie, przez powszechny zasiłek opiekuńczy dla rodziców dzieci do lat 8.
W pierwszym trzech miesiącach bieżącego roku z 16 mln zatrudnionych w Polsce nieobecność w pracy dotyczyła 8 proc., czyli 1,3 mln pracowników. Oznacza to wzrost o 280 tys. osób w stosunku do poprzedniego roku i 200 tys. w porównaniu do ostatniego kwartału 2019 roku.
Pomimo pandemii najczęstszą przyczyną nieobecności polskich pracowników pozostał urlop wypoczynkowy, na który udało się 0,5 mln z nas (+20 tys. w porównaniu do IV kw. 2019). Na drugim miejscu z powodów sklasyfikowano „inne” – 386 tys. osób (+30 tys.), a na trzecim - zwolnienia chorobowe 309 tys. wobec 263 tys. kwartał wcześniej. Najmniej powszechną przyczyną, a jednocześnie - zgodnie z unijną tendencją – najdynamiczniej rosnącą, są bezpłatne urlopy. Polscy pracodawcy wysłali na nie o 106 tys. ludzi więcej niż pod koniec zeszłego roku....
czytaj więcej: www.pulshr.pl
autor: Kalina Olejniczak
źródło: www.pulshr.pl