Jak wskazują autorzy raportu, z jednej strony, jest to dużo mniejszy spadek niż w szczycie lockdownu, kiedy roczny spadek liczby ofert pracy sięgał 40-50 proc. Z drugiej jednak strony, nieco niepokojący wydaje się fakt, że sierpień był drugim miesiącem z rzędu, w którym spadki - nieznacznie, ale jednak - pogłębiły się. W czerwcu liczba ofert pracy spadała już tylko o 16,3 proc., a w lipcu o 18,9 proc.
- Wyniki te mogą więc świadczyć o pewnej stabilizacji na rynku pracy i tworzeniu się „nowej normalności”, w której popyt na pracę skurczony jest o około jedną piątą w stosunku do 2019 roku. Najbliższe miesiące pokażą czy taki stan utrzyma się, czy jednak trendy po raz kolejny się zmienią - czytamy w raporcie.
- W stosunku do lipca sierpień był miesiącem o niższej aktywności rekrutacyjnej pracodawców. Warto jednak zwrócić uwagę, że również w zeszłym roku z tych dwóch miesięcy to lipiec odnotował lepsze wyniki. Trudno zatem jednoznacznie wyrokować, czy mamy do czynienia z tendencją spadkową związaną z pandemią, czy też jest to po prostu drobne odchylenie w powtarzającym się co roku schemacie - komentuje wyniki raportu Maciej Michalewski, prezes w Element. Recruitment Automation Software.
Jak dodaje, pozytywną informacją są sygnały o ożywieniu gospodarki. Coraz więcej ich klientów otwiera nowe procesy rekrutacyjne lub - w przypadku agencji rekrutacyjnych - otrzymują zamówienia na realizację takich procesów. - Liczymy zatem na to, że jeśli wrzesień nie przyniesie wzrostów w stosunku do sierpnia, to przynajmniej sytuacja nie pogorszy się w sposób istotny - podsumowuje.