Niepełnosprawni
Podróże, które budzą grozę
02 lipiec 2025
Trudniej, dłużej, o wiele mniej komfortowo: tak można by w skrócie podsumować doświadczenia osób z niepełnosprawnościami związane z podróżowaniem. Choć w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat wiele pod tym względem zmieniło się na lepsze (przynajmniej w tzw. krajach rozwiniętych), nadal ok. 70% osób z niepełnosprawnościami ogranicza konieczność przemieszczania się do niezbędnego minimum.
W 2022 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacowała liczbę osób doświadczających niepełnosprawności na 1,3 mld. Mówimy tu zatem o szesnastu procentach populacji. Możemy więc przyjąć, że niemal miliard ludzi – ze względu na swoją niepełnosprawność – zmuszonych jest rezygnować z podróżowania, prawo do którego – o czym warto pamiętać – zapisane jest w Konwencji ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych.
Jak to jest na Zachodzie?
O problemach z transportem na naszym polskim podwórku pisaliśmy już wielokrotnie. Gdy jednak wczytać się w literaturę przedmiotu i wyniki zagranicznych badań, okazuje się, że Polska nie wypada wcale na tle państw zachodnich aż tak blado.
W różnych krajach napotykane bariery są odmienne, ale problem ma charakter globalny. W Stanach Zjednoczonych, gdzie dominuje transport samochodowy, brak możliwości prowadzenia pojazdu lub przystosowanego transportu powoduje, że ponad 3,6 miliona osób z niepełnosprawnościami rzadko lub nigdy nie opuszcza swojego domu. W Australii koszty adaptacji samochodu do potrzeb osoby niepełnosprawnej mogą sięgać ponad 20 tysięcy dolarów australijskich – kwoty nieosiągalnej dla wielu rodzin.
W Meksyku transport publiczny często nie jest fizycznie dostępny dla osób z niepełnosprawnością ruchową, a alternatywą pozostają kosztowne taksówki. Tymczasem we Francji dzieci z niepełnosprawnościami dojeżdżają do szkół głównie komunikacją publiczną, podczas gdy w Danii korzystają ze specjalnie przystosowanych pojazdów.
Szwecja natomiast zmaga się z problemem zaskakującym, gdy weźmie się pod uwagę, że słynąca z bezpieczeństwa marka samochodów urosła w tym kraju do rangi narodowego symbolu. Okazuje się bowiem, że ponad jedna czwarta rodziców dzieci z niepełnosprawnościami nie zna przepisów dotyczących zabezpieczeń podczas przewozu dzieci.
Generalnie rzecz biorąc, osoby z niepełnosprawnościami z różnych przyczyn podróżują nawet do 30% rzadziej niż osoby pełnosprawne. W wyliczeniach tych nie bierze się pod uwagę ani dojazdów do lub z pracy, ani tych związanych ze zdrowiem.
Jeśli jednak osoby z niepełnosprawnościami decydują się już na wyruszenie w drogę, muszą iść na szereg kompromisów. Wszystko zależy od tego, jakie możliwości mają do wyboru. Z wyników badań wyłaniają się jednak pewne ogólne wnioski. Okazuje się więc, że osoby z niepełnosprawnościami:
- odbywają mniej podróży niż osoby bez niepełnosprawności,
- częściej korzystają z transportu publicznego, paratransportu (w krajach, gdzie on funkcjonuje) i pomocy innych,
- rzadziej prowadzą samochody,
- częściej ponoszą wyższe koszty transportu,
- częściej doświadczają stresu i dyskomfortu podczas podróży.
Tym, co zdecydowanie zwiększa samodzielność jest dostępność transportu publicznego. Wykluczenie komunikacyjne okazuje się niestety nie tylko specyfiką niewielkich miejscowości w Polsce. W USA, na terenach wiejskich, typowo rolniczych, mamy nierzadko tę samą sytuację. W dodatku transport publiczny, jeśli w ogóle jest, opiera się tam przede wszystkim na autobusach.
Okazuje się też, że nasi zachodni bracia i siostry z niepełnosprawnościami mają dokładnie te same problemy, na jakie napotykamy w Polsce z dostępnością transportu. Mierzą się też z tymi samymi obawami.
Bariery, na które napotykają podróżujący z niepełnosprawnościami, to nie tylko niedostępna infrastruktura czy niedostosowane pojazdy. W krajach mniej rozwiniętych często nie funkcjonują odpowiednie przepisy prawne i nie ma woli politycznej, by wprowadzić politykę transportową opartą na uniwersalnym projektowaniu. W międzynarodowym badaniu, którego wyniki opublikowali w 2020 r. Kett i współpracownicy, okazało się, że jednym z najbardziej istotnych problemów jest również negatywna postawa kierowców i innych pracowników komunikacji. Osoby z niepełnosprawnościami narzekały też na brak dostosowania przystanków i pojazdów, problemy z uzyskaniem informacji, komplikacje przy planowaniu przejazdów oraz ograniczony dostęp do usług.
Na ważną rzecz zwracają uwagę Shen i współpracownicy (2023): Jeśli w trakcie podróży jeden z etapów okazuje się niedostępny – podróżujący może w ogóle nie dotrzeć do celu. Dlatego właśnie do planowania transportu trzeba podchodzić kompleksowo, zawsze biorąc pod uwagę perspektywę osób z niepełnosprawnościami.
Zwróćmy uwagę, że nawet w zakresie poruszania się po najbliższej okolicy, np. pieszo czy za pomocą wózka, osoby takie stosują często inne strategie w porównaniu z osobami pełnosprawnymi. Wybierają trasy, gdzie są dobrze zrobione chodniki, gdzie nie ma przeszkód, gdzie są podjazdy lub windy. Trasa taka nierzadko okazuje się o wiele dłuższa. Piszą o tym np. Prescott i in. (2020).
Jennifer S. Mindell i współpracownicy (2024) wyróżniają kilka typów barier wynikających z natury niepełnosprawności. Są to więc bariery fizyczne, czyli np. brak podjazdów, wind, przeszkody na drodze itp. Z kolei bariery sensoryczne to np. brak informacji wizualnych lub głosowych, co utrudnia życie odpowiednio osobom niesłyszącym i niewidomym.
W trakcie podróży trzeba przetwarzać wiele informacji wizualnych i werbalnych. Jeżeli ktoś ma problem z rozumieniem rozkładów jazdy, przesiadek, sygnalizacji świetlnej i wskazówek dotyczących trasy – mówimy o barierach poznawczych.
U niektórych osób niepełnosprawność może objawiać się lękiem społecznym, depresją, zespołem stresu pourazowego lub innymi problemami, które utrudniają samodzielne korzystanie z transportu. Mamy tu więc do czynienia z barierami psychicznymi i emocjonalnymi. Należy do nich presja społeczna, ale też brak zrozumienia u innych osób i złe doświadczenia z przeszłości.
Ogromny błąd ze strony projektujących usługi transportowe polega na braku alternatywnych form dostępu do informacji na temat podróży. Chodzi np. o to, że rezerwacji biletów można dokonać często jedynie online, co pogarsza sytuację osób wykluczonych cyfrowo. To samo jest z informacjami na temat zmian w podróży, opóźnień, przesiadek.
Czego osoby z niepełnosprawnościami obawiają się najczęściej w kontekście podróży? Dla wielu z nich podróżowanie wiąże się niestety z trudnościami, stresem, niepokojem i utratą godności.
Jak ustalili Kett i współpracownicy, obawy wielu osób budzi to, że nawet, jeśli pojazd okaże się dostępny i będą mogły do niego wsiąść a później go opuścić, to doświadczenia i tak mogą być negatywne, jeśli kierowca będzie nieuprzejmy, niechętny do pomocy lub po prostu nieprzeszkolony.
Wejście do pojazdu często zabiera też nieco więcej czasu. Chodzi np. o czas potrzebny na rozłożenie platformy przy drzwiach. Osoby z niepełnosprawnościami odczuwają dyskomfort, gdy widzą, że opóźniają innym wsiadanie lub gdy słyszą nieprzychylne komentarze.
Naturalna jest również obawa, że nie znajdzie się miejsca siedzącego, co zmusi osobę z niepełnosprawnością do podróżowania na stojąco. Może to się okazać najzwyczajniej w świecie niebezpieczne.
Park i współpracownicy (2023) wskazują też na inne rzeczy, jakich w trakcie podróży obawiają się osoby z niepełnosprawnościami. Są to:
- zablokowane lub niedostępne miejsca dla wózków inwalidzkich,
- brak informacji o awariach wind czy zamknięciach przystanków,
- brak pewności co do trasy i czasu podróży,
- nieprzewidywalność usług.
Jeśli ktoś straci zaufanie do usług transportowych, może odczuwać w pełni uzasadniony lęk przed podjęciem kolejnej próby. Może się obawiać, że zostanie uwięziony w jakimś miejscu, skąd nie będzie mógł ani pojechać dalej, ani wrócić do domu. Nawet więcej: może się zwyczajnie bać, że w miejscu takim nie będzie dostępnej toalety.
Powyższe rozważania niech podsumują Prescott i in. (2020): „Podróżowanie wymaga od osób z niepełnosprawnościami szczególnego planowania, przygotowań i przewidywania przeszkód. Może to być wyczerpujące emocjonalnie i fizycznie. Dlatego też, nawet jeśli dana podróż jest technicznie możliwa, wiele osób unika jej ze względu na stres i ryzyko”. Miejmy nadzieję, że z roku na rok będzie jednak pod tym względem lepiej – tak w Polsce, jak i w innych krajach.
Autor: Juliusz Koczaski, Redaktor WERBEO