Niepełnosprawni

"Niewidzialna wystawa"

02 sierpień 2023

To jedno z tych miejsc, które w przewodnikach po Warszawie powinno figurować z przypiętym labelem "must see". Miejsce niezwykłe, które pozwala nam - choćby w niewielkim stopniu - poznać świat, z jakim na co dzień zmagają się niewidomi. Miejsce, w którym rodzi się empatia, a wychodząc stajemy się bogatsi o niezwykle cenne doświadczenia.

źródło: Canva.pl

Chociaż lubię ciemność i świat, który po dniu odchodzącym na zasłużony odpoczynek przeobraża się i niknie pod płaszczem nocy, to jednak zdaję sobie sprawę, że byłoby mi ciężko, gdybym w tym czasie nie mógł skorzystać z dobrodziejstw lamp czy żarówek. To - tak mi się wydawało - daje pewne wyobrażenie świata, w jakim żyją osoby niewidome.

Myliłem się, i to mocno myliłem, a właśnie najdobitniej uświadomiła mi to wystawa, na którą poszedłem żeby... nie widzieć.

Brzmi jak paradoks. Jednak po tym prawie półtoragodzinnym performansie - około 60 minut na niewidzialną wycieczkę i około 15 minut na część „widzialną” - którego czułem się, i jak najbardziej byłem, bardzo czynnym uczestnikiem to odczucie paradoksu uleciało w niebyt. Pozostało za to odczucie, a w zasadzie odczucia, których na "Niewidzialnej wystawie" można bardzo głęboko doświadczyć. To odczucia wynikające z tego jak bardzo musisz zdać się na inne zmysły, gdy zamiast oczu masz jedynie ciemność przed oczami.

To niezwykłe doświadczenie i naprawdę świetna koncepcja. Bowiem ta wystawa zabierając jeden z naszych zmysłów daje nam coś w zamian. Poruszamy się więc wyłącznie za pomocą zmysłu słuchu, dotyku, węchu…

Wystawa mieści się na I piętrze budynku Millenium Plaza w Warszawie, tuż przy Pl. Zawiszy.  Warta i godna polecenia, tak dla osób dorosłych, jak i dzieci, ale tych raczej powyżej wieku 10 lat. Bilety rezerwujemy przez internet. Grupy zwiedzających umawiane są na konkretne godziny. Składają się maksymalnie z 8 osób, co jak najbardziej ma sens, bowiem zwiedzając wystawę w kompletnych ciemnościach, lepiej i bezpieczniej jest robić to w małej grupie.

Na początku emanuje spokój, można wypróbować układanki i gry z zasłoniętymi oczami, a następnie "utracić" ten jeden zmysł odpowiedzialny za dziewięćdziesiąt procent doświadczania świata. Co ciekawe, poprzez to doświadczanie świata prowadzi nas niewidomy lub niedowidzący przewodnik. I jest to fantastyczne rozwiązanie, bo to przecież dokładnie tak, jak z gospodarzem, który zaprasza gości i mówi: "Chodźcie ze mną, bo dziś pokażę wam mój dom".

Wszystko zaczęło się od "Niewidzialnej wystawy" w Budapeszcie w 2007 roku, wystawy zainspirowanej  autentyczną historią.

Otóż, w pewnym małżeństwie wydarzyła się tragedia, której skutkiem była utrata wzroku przez mężczyznę. Jego żona nie chcąc, aby dzieliła ich tak ogromna przepaść w postrzeganiu świata postanowiła coś zmienić w ich mieszkaniu. Wyciemniła więc całe mieszkanie, tak aby znaleźć się w takiej samej sytuacji jak jej życiowy partner.

Następną po Budapeszcie była czeska Praga w 2011 roku, gdzie "Niewidzialna wystawa" stała się jednym z najbardziej popularnych miejsc w programie turystycznym tego miasta. W tym samym roku wystawa zyskała jeszcze jedno miejsce -  Warszawę.

W 2016 roku kolejna "Niewidzialna wystawa" zawitała do Skandynawii, a konkretnie do Sztokholmu. Należy przypuszczać, że ta niezwykła koncepcja w najbliższych latach zainspiruje jeszcze niejedno miejsce, a "Niewidzialna wystawa" pojawi się w jeszcze niejednej europejskiej stolicy. Nawet nie należy przypuszczać, należy być pewnym.

A na koniec takie przesłanie od organizatorów do chcących zwiedzić ten niewidzialny świat - "Dobra rada! Załóż wygodne buty! Niewidzialna Wystawa Warszawa – Zaufaj w ciemno!".




Autor: Piotr Świerżewski, Redaktor WERBEO