Kibicujemy startującym w Przemyskiej Dysze

Co miłe dla włodarzy województwa podkarpackiego i organizatorów biegu, wielu zawodników tak miło wspomina gościnny Przemyśl z lat wcześniejszych, że do wyścigu chętnie przystąpiło po raz kolejny. Można powiedzieć, że przemyscy kibice odwdzięczyli im się za tę sympatię mocnym dopingiem, dzięki czemu — co zaskakujące! — aż w trzech najważniejszych kategoriach pierwsze miejsce na podium przypadło w udziale zwycięzcom z poprzednich lat!

Ale z największymi wyrazami uznania spotkało się sportowe zwycięstwo p. Andrzeja Paducha, który wygrał w kategorii osób poruszających się na wózkach. Naszym skromnym zdaniem, pan Andrzej powinien otrzymać również dodatkową nagrodę za… frekwencję, bowiem jak dotąd nie odpuścił żadnej z 12 edycji biegu. Pięciu zawodników na wózkach zmierzyło się ze sobą na dystansie 5 km. I o dziwo, wygrał amator, wyprzedzając dwóch zawodników startujących pod szyldem FAR-Rzeszów (Fundacja Aktywnej Rehabilitacji).

Jak zauważył wcześniej p. Mieczysław Jałocha, dyrektor przemyskiego biegu: "Dystanse od 5 km w górę wymagają przygotowania. To nie jest dystans, przed którym wystarczy wstać z kanapy i ruszyć."

Tym bardziej więc gratulujemy p. Andrzejowi przewagi nad rywalami. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku w wyścigu na wózkach pojawią się również panie – to dopiero będą emocje!

Nasza firma również już po raz kolejny włączyła się w tę lokalną inicjatywę fundując nagrody pieniężne dla osób, które zajęły pierwsze, drugie i trzecie miejsce w kategorii Bez Barier. Było nam niezmiernie miło móc docenić wygranych.  

P. Paduch w wywiadzie udzielonym telewizji Rzeszów chwali organizatorów biegu za umożliwienie rywalizacji osobom z niepełnosprawnościami, bowiem –  jak zauważa – wciąż jest to raczej wyjątek, niż reguła w bigach ulicznych organizowanych w naszym kraju, a szkoda, bo to wspaniała okazja do integracji.

“Przemyska Dycha” to nie tylko kolejny sportowy event, ale ważne wydarzenie na mapie lokalnych inicjatyw, silnie jednoczące lokalną społeczność. Tym razem dopisała pogoda, co bez wątpienia wpłynęło na dobre samopoczucie obserwatorów i zawodników – wprost czuć było krążące w powietrzu endorfiny, a dobra atmosfera udzielała się każdemu, kto choć przez chwile obserwował sportowe zmagania.

Gratulujemy wszystkim, którzy przyłączyli się w tym roku do zabawy: kibicom, amatorom, zawodowym sportowcom, osobom z niepełnosprawnościami, dzieciom – i życzymy zapału do dalszej pracy nad coraz to lepszymi wynikami.