Niepełnosprawni
O padaczce lekoopornej
20 marzec 2023
Padaczka lekooporna to jedna z najbardziej uciążliwych odmian epilepsji. Chorujący na nią, to grupa osób wymagająca szczególnego wsparcia. Zarówno wsparcia społeczeństwa, jak i decydentów. A w Polsce niestety, chorzy na padaczkę są nadal postrzegani dość negatywnie.
źródło: Canva.pl
Izolacja
i poczucie wyobcowania są aż nadto dobrze znane osobom chorym na padaczkę. Te
emocje i lęk przed atakiem padaczkowym są tak naprawdę zrozumiałe tylko przez
innych chorujących na epilepsję. Życie z padaczką jest ciągłym strachem.
Strachem, że napad może się przydarzyć zupełnie nieoczekiwanie, w każdym
miejscu - na ulicy, w sklepie, w pracy.
Mój
brat na padaczkę choruje od ponad pięciu lat i pomimo tego, że w jego przypadku
stosowane są różne formy terapii jego choroba wciąż nie jest dobrze
kontrolowana. Niejednokrotnie miałem okazję widzieć cały proces napadów
padaczkowych, kiedy Marcin przyjeżdżał w odwiedziny do rodziców do Warszawy.
Jego ataki epileptyczne, pojawiały się nagle, czasami przebiegały z częściową utratą
przytomności. Trudno byłoby mi przypomnieć sobie na przestrzeni tych pięciu lat
takie odwiedziny brata, które nie kończyły się na SORze. Mógłbym nawet
powiedzieć, że SOR, to był zawsze dla Marcina obowiązkowy punkt zwiedzania w
stolicy.
Nie
inaczej jest, kiedy przebywa w domu. A przebywa w nim jak najczęściej ze
zrozumiałych względów. Strach przed tym, co w każdej chwili może się przydarzyć
jest nieustanny. Sam atak, bywa że trwa kilka minut, ale zwykle trwa to
znacznie dłużej. Kiedy zdarzył się pewnego razu na ulicy, niektórzy ludzie
sugerowali, że to pijak właśnie się upił i ma problem z pionem. Rzadko zdarza
się u gapiów świadomość, aby zwrócić uwagę na opaskę na ręku.
Co
gorsza, padaczka lekooporna to taki potwór wyjątkowo pokrętnie zmutowany. Kiedy
wydaje się, że już wszystko zostało właściwie zdiagnozowane, leki odpowiednio
przepisane, ni stąd ni zowąd może się okazać, że leki przestają działać. Bowiem
ok. 30 proc. pacjentów, mimo jak najlepiej dobranych leków i ich dawek, nie
reaguje na terapię. U tych chorych nadal utrzymują się ataki. Dlatego stosowana
jest u nich druga, a nawet i trzecia linia leczenia w nadziei, że kolejny lek
pomoże. W leczeniu padaczki ważna jest indywidualizacja leczenia i z tego
powodu istotne jest, by pacjenci mieli dostęp do całej gamy leków.
Przy
niektórych rodzajach padaczki występuje też aura przedpadaczkowa czyli zespół
takich odczuć które sygnalizują zbliżający się napad, np halucynacje wzrokowe.
Widzisz coś czego nie ma i za chwilę dostajesz napadu, pojawiają się
halucynacje węchowe, słuchowe lub też uczucie spadania w dół. Halucynacje
słuchowe zdarzały i zdarzają się, szczególnie przy niewyspaniu. Wówczas
słyszysz jak ktoś do ciebie mówi chociaż masz świadomość że tego kogoś nie ma,
a to co słyszysz nie istnieje po czym dostajesz zrywu napadowego. Uczucie
spadania w dół opisał Lewis Carroll w swojej "Alicji w Krainie
Czarów". Pisarz cierpiał na częste migreny, podczas których także pojawia
się to uczucie. To właśnie dlatego mówi się o nim - syndrom Alicji w Krainie
Czarów, a oprócz migreny czy stresu do zakłóceń percepcji może prowadzić także
epilepsja.
Uczucie
spadania w dół jest jedną z charakterystycznych cech w padaczce z miokloniami
czyli drgawkami mięśni, a przejawia się to uczuciem gwałtownego opuszczenia ciała
co jest niezwykle nieprzyjemnym doświadczeniem. Z chwilą spadania w dół osoba
doznaje gwałtownego zrywu padaczkowego, dzięki któremu wraca do świadomości.
Chory może też doświadczać wrażenia, że obserwuje swoje ciało z
zewnątrz, może mieć przyspieszone tętno, pocić się, ślinić. Napady te mogą
również przebiegać z zaburzeniami świadomości, ze znieruchomieniem albo
powtarzaniem danej czynności.
Zmęczenie
jest katalizatorem napadów drgawkowych, dlatego długi sen jest bardzo istotny
przy zapobieganiu napadom drgawkowym. Brak snu zawsze wzmacniał napady
padaczkowe u Marcina. Nadmierny wysiłek wzmacnia drgawki miokloniczne, dlatego
bardzo istotne jest zachowanie umiaru.
Jest
co roku taki jeden dzień. Lawendowy Dzień, czyli Międzynarodowy Dzień Padaczki
to okazja do popularyzacji wiedzy na temat epilepsji i metod, jakie stosowane
są w leczeniu. Tego dnia na całym świecie prowadzone są różnego rodzaju akcje
edukacyjne na temat choroby i możliwości jej leczenia. Ta wiedza wciąż jest
mała i ciągle trzeba ją pogłębiać w społeczeństwie, trzeba obalać pewne
stereotypy, odrzucać obawy i wskazywać drogę. Uświadamiać, bowiem niewiedza i
lęk, to najczęściej źródło bezradności.
Autor: Piotr Świerżewski, Redaktor WERBEO