Niepełnosprawni

Samodzielnie i tajnie?

07 maj 2025

Już wkrótce wybory na Prezydenta RP. W poniedziałek minął termin zgłaszania komisarzom wyborczym chęci głosowania korespondencyjnego. Nie wiemy jeszcze, ile osób taką chęć zgłosiło, wiemy natomiast, kto ma uzasadnione wątpliwości co do tej formy uczestnictwa w wyborach. To całkiem spora rzesza niewidomych wyborców.


Czy głosowanie korespondencyjne w ogóle jest dostępne dla osoby niewidomej? Teoretycznie rzecz biorąc, tak. Osoba niewidoma może zgłosić zamiar głosowania korespondencyjnego, dołączając do zgłoszenia kopię aktualnego orzeczenia o niepełnosprawności oraz zażądać, aby pakiet wyborczy zawierał nakładkę na kartę do głosowania sporządzoną w alfabecie Braille’a, co umożliwia samodzielne odczytanie karty do głosowania. Sam proces zgłoszenia dostępny jest w formie elektronicznej, za pośrednictwem portalu gov.pl. Tam - do poniedziałku 5 maja - można było złożyć odpowiedni wniosek i podpisać go przy pomocy Profilu Zaufanego.

Z tym, że nawet na etapie wypełniania i przesyłania zgłoszenia występują pewne problemy. Część niewidomych wyborców ma trudności z samodzielnym przejściem procesu zgłoszeniowego przy pomocy smartfona z udźwiękowieniem. O wiele wygodniej można to zrobić, korzystając z komputera.

Mimo wszystko jednak, choć z pewnymi trudnościami, niewidomy wyborca ma możliwość samodzielnie zgłosić przez Internet chęć głosowania korespondencyjnego. Niestety samo głosowanie będzie już w stu procentach analogowe. Wiadomo: papier – święta rzecz!

Udogodnienia w pakiecie


By do wiedzieć się, na jakie udogodnienia podczas samego głosowania korespondencyjnego może liczyć niewidomy wyborca, zajrzyjmy do uchwały Państwowej Komisji Wyborczej nr 31/2023. Określa ona, co ma zawierać pakiet wyborczy, a także rozmiary kart, kopert, wygląd oświadczenia o samodzielnym i tajnym oddaniu głosu itp. Czytamy w niej, że:
W przypadku gdy pakiet wyborczy przesyłany jest do wyborcy, który wystąpił o przesłanie nakładki na kartę do głosowania sporządzonej w alfabecie Braille’a, poza instrukcją głosowania, (...) wyborcy przesyła się również tę instrukcję sporządzoną w alfabecie Braille'a.

Mamy tu więc wzmianki o dwóch istotnych udogodnieniach, a więc nakładce brajlowskiej i instrukcji również sporządzonej pismem punktowym.

Na samej karcie również mamy pewne udogodnienie dla niewidomych wyborców - ścięty prawy górny róg. Przypomina to wyglądem stare karty magnetyczne stosowane w automatach telefonicznych (Czy ktoś to jeszcze pamięta?). Ścięty róg ma umożliwić odpowiednie dopasowanie karty do nakładki brajlowskiej.

W nadchodzących wyborach dopuszcza się stosowanie nakładek sporządzonych na potrzeby poprzednich wyborów prezydenckich. Wytyczne co do wyglądu nakładek zostały określone w uchwale nr 29/2020. Zgodnie z nią, nakładka do głosowania sporządzana jest w formacie A4, ponadto u góry, na dole oraz z prawej strony znajdują się zakładki podtrzymujące kartę do głosowania. Nakładka również ma ścięty górny prawy róg.

Informacje na nakładce ograniczone są do minimum. W uchwale czytamy m.in., że:
W miejscach odpowiadających umieszczonej na karcie do głosowania kratce przeznaczonej na oddanie głosu umieszczona jest wycięta kratka, a następnie liczba porządkowa zapisana alfabetem Braille'a.
Kratek będzie 15, bo są to nakładki drukowane przecież pięć lat temu. Pamiętajmy jednak, że w nadchodzących wyborach startuje jedynie trzynaścioro kandydatów.

Problemy z nakładkami


Już przy okazji poprzednich wyborów, zwłaszcza parlamentarnych, niewidomi wyborcy donosili o kłopotach z właściwym dopasowaniem karty i nakładki. Przyczyną był duży format. Tym razem będzie lepiej, bo mamy do czynienia z jedną, alfabetyczną i dość krótką mimo wszystko listą.

Nadal jednak pozostanie wątpliwość, czy aby na pewno udało się odpowiednio umieścić kartę w nakładce i postawić „X” we właściwym okienku. Jeśli nakładka minimalnie się przesunie, możemy po prostu nie trafić w kratkę na karcie. W ten sposób głos zostanie oddany nieważnie.

Warto więc starannie podejść do tematu. Dobrze też wcześniej zapoznać się (np. w Internecie) z listą kandydatów, wybrać sobie tego jedynego (lub tę jedyną) i zapamiętać odpowiedni numer. Znacząco ułatwi to samodzielne oddanie głosu.
W drugiej turze powinno być łatwiej. I karta i nakładka będą mieć format A5 oraz jedynie dwa pola na postawienie krzyżyka. Mimo to jednak warto przygotować się wcześniej do samodzielnego oddania głosu.

Praktyka pokazuje, że mimo tych wszystkich ułatwień wielu niewidomych wyborców prosi kogoś widzącego o sprawdzenie, czy wszystko jest w porządku. W takiej sytuacji o tajności głosowania nie może już być mowy.

Oświadczenie


Niemniej jednak nawet w tej sytuacji niewidomy wyborca musi podpisać oświadczenie o samodzielnym i tajnym oddaniu głosu. Prosząc kogoś o sprawdzenie, czy odpowiednio postawił krzyżyk na karcie, poświadcza zatem nieprawdę.
Kolejny absurd jest taki, że oświadczenia tego niewidomy wyborca nie jest w stanie wypełnić samodzielnie. W dokumencie tym trzeba wpisać miejscowość i datę oddania głosu, a także złożyć własnoręczny podpis. Bez wsparcia osoby widzącej jest to niewykonalne!

Pewnym pocieszeniem jest fakt, że podpis na oświadczeniu nie musi być czytelny, a więc nie musi zawierać dającego się odczytać, pełnego imienia i nazwiska. Powinien jednak być powtarzalny, a więc umożliwiać identyfikację osoby składającej podpis. No cóż. Mogę jedynie zasugerować członkom PKW i innym decydentom, żeby zamknęli oczy i spróbowali złożyć kilka podpisów. Ciekawe, czy będą powtarzalne.

Na razie jednak funkcjonujemy w rzeczywistości, gdzie papier jest papier, a byle jaki szlaczek potwierdza wystarczająco tożsamość niewidomego wyborcy. Wyborcy, który – by móc głosować korespondencyjnie – musiał przedstawić orzeczenie o umiarkowanym lub znacznym stopniu niepełnosprawności (w omawianym tu przypadku ze względu na niepełnosprawność narządu wzroku).

Wyborca taki może samodzielnie przebrnąć przez elektroniczną procedurę złożenia wniosku, ale procedury głosowania korespondencyjnego nie jest w stanie samodzielnie przejść od początku do końca. Na dodatek prawdopodobnie poświadcza nieprawdę na ważnym, państwowym dokumencie. Absurdalność tego wszystkiego, gdy dobrze się nad tym zastanowić, po prostu zwala z nóg. I niestety będzie to trwało dotąd, dopóki nie będzie możliwości głosowania przez Internet. W dodatku absurdy, które pozwoliłem sobie tu wskazać, sprawiają, że wielu obywateli rezygnuje z czynnego prawa wyborczego, a ich głosy również mogłyby się przecież liczyć.... I to liczyć w setkach tysięcy!

Autor: Juliusz Koczaski, Redaktor WERBEO