Praca
Wykluczani. Ratunek dla rynku pracy?
18 czerwiec 2025
Mamy w Polsce ogromne, niewykorzystane zasoby ludzkie, które mogłyby znakomicie wypełnić braki kadrowe na rynku pracy. A jednak, by z nich skorzystać, należałoby aktywizować grupy w dużej części wykluczane, jak np. osoby z niepełnosprawnościami. I właśnie ta sprawa była jednym z tematów przewodnich konferencji „Forum pracownika i pracodawcy”, która odbyła się w zeszłą środę, 11 czerwca, w siedzibie SGH w Warszawie.
Temat wykluczenia osób z niepełnosprawnościami z rynku pracy nakreślił prof. Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich:
- Do biura RPO piszą setki osób z niepełnosprawnościami: ludzi świetnie wykształconych, znających języki obce, posiadających unikalne i poszukiwane na rynku pracy umiejętności. Tymczasem proponuje się im np. pracę w ochronie, w firmach sprzątających czy pracę fizyczną, a więc zajęcia nieadekwatne do ich kwalifikacji.
RPO podkreślił, że wynika to nie tylko z winy pracodawców, ale i państwa, które powinno zapewnić obywatelom odpowiednie ramy prawne umożliwiające podejmowanie pracy i likwidować bariery, również te biurokratyczne.
Jakie są więc główne przyczyny dyskryminacji osób z niepełnosprawnościami na rynku pracy, skoro - jak pokazują badania a o czym przypomniała Emilia Szczukowska ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców – 82% małych i średnich przedsiębiorstw donosi, że brakuje im rąk do pracy? W dodatku, z przyczyn demograficznych, ten problem będzie się pogłębiać.
Małgorzata Augustyniak z AMS przyczyny niechęci pracodawców do zatrudniania osób z niepełnosprawnościami upatruje w różnorakich obawach, których nie rekompensują nawet oszczędności we wpłatach na PFRON wynikające właśnie z zatrudniania pracowników z orzeczeniem:
- Jako biznes jesteśmy mistrzami w obcinaniu kosztów. Znajdujemy wszelkiego rodzaju ulgi podatkowe, a z tą ulgą (...) mamy realny problem. Dlaczego? Moim zdaniem wynika to z bardzo prostej rzeczy, mianowicie z lęku. I ten lęk objawia się ewentualnymi konfliktami (wynikającymi) [red.] z braku integracji w środowisku pracy, roszczeniowej postawy osób z niepełnosprawnościami, ale przede wszystkim wiąże się z lękiem przed swoją reakcją na brak kompetencji osoby z niepełnosprawnością. To znaczy zatrudniamy taką osobę, ona nie spełnia naszych oczekiwań i jak ja mam taką osobę zwolnić?
Lekarstwa na ten stan rzeczy Małgorzata Augustyniak upatruje w edukacji zarówno menadżerów, jak i samych kandydatów do pracy:
- Podstawą jest edukacja i rozwijanie tej świadomości, że osoby z niepełnosprawnością na rynku pracy powinny być traktowane w ten sam sposób co osoby pełnosprawne, bo liczą się kompetencje, a nie to, czy ktoś widzi, chodzi, porusza się inaczej etc.
Tymczasem, jak stwierdziła przedstawicielka AMS, osoby z niepełnosprawnościami mają te kompetencje relatywnie niższe w porównaniu do całej populacji uczestników rynku pracy.
- Klucz polega na tym, żeby znaleźć odpowiednie stanowisko pracy do osoby z niepełnosprawnością, które w największym stopniu będzie wykorzystywało kompetencje tej osoby. Bo korzyści finansowe (…) to jedno, ale korzyści społeczne są nieocenione.
- W Polsce mamy ok. 3 mln osób z niepełnosprawnościami, które ukończyły szesnaście lat, w tym 1,7 mln to osoby w wieku produkcyjnym – przypomniała Barbara Napora z Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych. - Tylko 30% tego potencjału jest wykorzystywane na rynku pracy.
Barbara Napora upatruje przyczyn tego stanu rzeczy zarówno po stronie systemu, jak i w tym, że pracodawcy nie rozumieją niepełnosprawności:
- Przede wszystkim boją się kosztów, które są związane z przystosowaniem stanowiska pracy. A wszyscy dzisiaj wiemy, że niepełnosprawność nie oznacza (koniecznie) [red.] przystosowania stanowiska pracy, bo to nie są tylko osoby, które jeżdżą na wózkach.
Z jednej strony jest zatem obawa o koszty związane z zatrudnieniem, z drugiej realnie rosnące koszty płacy ponoszone przez pracodawców. Ale nie tylko:
- Brakuje wiedzy przede wszystkim w procesie rekrutacji. O co pytać i jak pytać, aby zachować tę granicę godności, ale też poufności danych o niepełnosprawności, które nie powinny być ujawniane. Nie wiemy jak mówić o niepełnosprawności na onboardingu wśród współpracowników. Nie wiemy jak reagować w trudnych sytuacjach, kiedy one się pojawiają, tak aby tej osoby też nie dyskryminować.
Przedstawicielka OBPON apelowała, by pracodawcy korzystali z usług firm doradczych, fundacji i instytucji w celu rozwiewania wątpliwości w tym zakresie. Wątpliwości, które dotyczą też np. interpretacji zapisów na orzeczeniach o niepełnosprawności:
- Często na orzeczeniach o niepełnosprawności widnieją zapisy niezdolny do pracy. Zdolny do pracy, tylko w warunkach pracy chronionej, powoduje, że pracodawca widząc takie orzeczenie, nie chce podjąć ryzyka zatrudnienia osoby niepełnosprawnej. A to kompletnie nie wyklucza tej osoby z rynku pracy, bo to lekarz medycyny pracy decyduje o tym, czy ta osoba może wykonywać pracę, czy nie – dodała w dalszej części panelu Barbara Napora.
Problemem dla pracodawców może być też to, że potrzeby osób z niepełnosprawnościami mogą się wzajemnie wykluczać. Zwróciła na to uwagę dr Izabela Książkiewicz z SGH. Różnice wynikają nie tylko z rodzaju niepełnosprawności, ale też z doświadczeń edukacyjnych:
- Dużo mówimy o edukacji włączającej, która będzie jakby nas otwierała na tę różnorodność w społeczeństwie. A można powiedzieć, że poza dużymi miastami, w mniejszych miejscowościach, niepełnosprawne dzieci i młodzież bardzo często uczą się w warunkach edukacji domowej. Mówimy, że osoby z niepełnosprawnością mają niższe kompetencje czy kwalifikacje zawodowe, ale bardzo często przechodząc przez proces nauczania indywidualnego, nie są w stanie zdobyć zawodu i zdobyć kompetencji zawodowych, które będą adekwatne do potrzeb pracodawców. Chociaż też w tej grupie zdarzają się osoby, które mając wsparcie swoich rodziców, rodziny, rzeczywiście uzyskują bardzo wysokie kwalifikacje, kończą studia, ale i tak część z nich nie potrafi się znaleźć na rynku pracy.
Dr Książkiewicz zauważyła też, jak duże możliwości aktywizacji daje obecnie cyfryzacja. Są osoby z niepełnosprawnościami, które dzięki temu mogą świetnie wykonywać swoje obowiązki i to nawet bez ujawniania przed pracodawcą swojej niepełnosprawności. Niestety części pracowników skrzydła podcina obawa przed tzw. pułapką rentową.
Specjalistka z SGH zwróciła też uwagę na to, że inna może być sytuacja pracowników, którzy mają niepełnosprawność od urodzenia, a inna tych, którzy doznali np. poważnego wypadku przy pracy. Nawet jeśli uda się takim osobom powrócić do pewnej sprawności, to często nie mają one jak podjąć na nowo tych samych obowiązków, a możliwości przekwalifikowania również mogą być ograniczone:
- Czy mamy więc prawo oczekiwać od takich osób, że będą z powrotem aktywne na rynku pracy?
Mówiąc o obawach pracodawców, którzy często wolą płacić kary na PFRON niż zatrudniać osoby z niepełnosprawnościami, Izabela Książkiewicz przypomniała o w sumie bulwersującej sprawie:
- Największym płatnikiem kar na PFRON jest proszę państwa ZUS, który nawet kilka lat temu, produkując reklamę społeczną zachęcającą do zatrudnienia osób niepełnosprawnych, zatrudnił po prostu sprawnego aktora.
Osoby z niepełnosprawnościami są kapitałem, po który warto sięgać; obciążonym na skutek działania różnych czynników, ale jednak. No właśnie: kapitałem, a nie zasobem, na którą to różnicę zwrócił uwagę prof. Piotr Wachowiak, Rektor SGH:
- Dlaczego powinniśmy mówić o kapitale ludzkim, a nie o zasobach ludzkich? Dlatego, że zasobów się korzysta, zaś w kapitał się inwestuje!
Autor: Juliusz Koczaski, Redaktor WERBEO