29 grudzień 2022
źródło: Aleteia
Dopiero co wróciła z mistrzostw tanecznych Malta Open Dance Spectacular 2022, gdzie stanęła na podium, dwukrotnie zajmując trzecie miejsce: w kategorii Single Lady Conventional Class 1 oraz w kategorii Showdance Championships Class 1. Gościnnie zatańczyła też z grupą ze Stowarzyszenia Swing-Duet z Łomianek, która zajęła 1. miejsce.
– Nie boję się tańczyć. Przyzwyczaiłam się do choroby, chociaż nie powiem, żeby nie było na początku ciężko. Zastanawiałam się, dlaczego ja choruję. Nie życzę tego nikomu, ale było mi ciężko to zrozumieć. Zdaję sobie sprawę, że może dojść do złamania, ale myślę, że co ma być, to się stanie. Kocham taniec i chcę realizować tę pasję – mówi Sara. Na razie jest w II klasie technikum reklamy, ale ma jasno sprecyzowane cele. Marzy o tym, żeby założyć w Warszawie szkołę tańca dla osób na wózkach i być instruktorką tańca. Po drugie, marzy, by należeć do kadry narodowej, aby móc profesjonalnie rozwijać się w tańcu. Bo to, co kocha w nim najbardziej, to pokazywanie swoich prawdziwych emocji i samej siebie. – Taniec mnie motywuje i otwiera. Podobają mi się wszystkie style taneczne, ale najbardziej samba – podkreśla Sara.
Beata Staszyszyn, mama Sary, potwierdza, że jak Sara coś postanowi, to uparcie do tego dąży. – Dlatego często dochodzi między nami do wojny, wręcz na noże. Sara jest bardzo uparta i szczera, mówi to, co myśli. A to nie każdemu się podoba i córka ma też przez to wrogów. Nie da sobie przetłumaczyć pewnych rzeczy – mówi.
Pani Beata o chorobie Sary dowiedziała się trzeciego dnia po jej urodzeniu. Na początku nie wiedziała, jak się nią zajmować, żeby nie uszkodzić córki. Nie miała też wsparcia psychologicznego. – Bardzo to przeżyłam. Jednak po części pogodziłam się już z jej chorobą, nie ma wyjścia.
– Dzięki Sarze stałam się silniejsza. Teraz ona mnie wspiera. Czasami mówi, żeby czymś się nie przejmować, że to nie ma sensu. Ja tak sobie nie dawałam rady w życiu, jak ona – przyznaje Beata Staszyszyn. – Sara jest też bardzo wrażliwa, ma dobre serce. Jak widzi, że ktoś potrzebuje pomocy, to zaraz pierwsza chce pomóc – mówi kobieta. Obecnie mama i córka toczą batalie o to, żeby Sara mogła sama wychodzić do miasta. – Jeszcze się obawiam o jej bezpieczeństwo, bo wystarczy tylko chwila nieuwagi – mówi pani Beata. Choć przyznaje, że Sara jest w bardzo wielu obszarach codziennego życia samodzielna i dąży do tego. Sara zaś podkreśla, że gdy za dwa lata znowu pojedzie na zawody na Maltę, to już będzie pełnoletnia.
Źródło informacji: Aleteia
10 lipiec 2025
09 lipiec 2025
02 lipiec 2025
25 czerwiec 2025