Prawo

PFR żąda zwrotu tarczy finansowej. Firmy będą się sądzić

11 czerwiec 2021

Polski Fundusz Rozwoju wydał pierwsze decyzje w sprawie zwrotu subwencji finansowych. Jest ich aż 7 tysięcy, ale firmy, do których dotarło Prawo.pl mówią jednak, że nie będą oddawać wsparcia, bo to Fundusz wprowadził je w błąd. Prawnicy przyznają, że wiele wezwań do zwrotu może być bezpodstawnych. I wskazują, że formularze wnioskowania o subwencję zostały przygotowane wadliwie.

źródło: fot. Pixabay

Polski Fundusz Rozwoju przyznał subwencję z pierwszej Tarczy Finansowej 348 tysiącom mikro, małym i średnim firmom na łączną kwotę prawie 61 mld zł. Teraz do blisko 7 tys. z nich, co stanowi 2 proc. beneficjentów, wysłał wezwania o całkowity zwrot pomocy. Twierdzi, że firmy złożyły fałszywe oświadczenia i wsparcie im się nie należy.

Do serwisu Prawo.pl odezwało się już pięciu przedsiębiorców: trzech właścicieli kantoru, jeden firmy budowlanej i jeden restaurator, którzy nie zamierzają oddawać wsparcia, bo uważają, że to PFR popełnił błąd. I zdaniem prawników mają rację, bo w tych konkretnych sprawach to PFR wprowadzał w błąd. Dlatego prawnicy radzą krytycznie popatrzeć na pisma z PFR i nie bać się drogi sądowej. Prawo bowiem stoi po stronie przedsiębiorców. - Odnoszę wrażenie, że w przekazie publicznym dominuje błędne przesłanie płacz i płać, bo to co pisze PFR jest święte. A tak nie jest – mówi Bartosz Wojtaczka, radca prawny z kancelarii Ostrowski i Wspólnicy. - Nie należy się bać drogi sadowej, bo przedsiębiorcy nie stoją na straconej pozycji – dodaje Krzysztof Brysiewicz, partner w kancelarii Brysiewicz i Wspólnicy. - Szans na obronę swojego stanowiska jest sporo, zwłaszcza gdy winę za złożenie fałszywego oświadczenia ponosi PFR – dodaje Zbigniew Karaś z kancelarii Karaś i Wspólnicy

Błędny algorytm wymuszał fałszowanie oświadczeń

Z informacji, jakie napływają do Prawo.pl wynika, że najwięcej spraw dotyczy statusu przedsiębiorstwa, czyli czy jest mikro, małą czy średnią firmą. Tu pojawiają się dwa podstawowe problemy. - Do naszej kancelarii zgłaszają się klienci, od których PFR żąda zwrotu całości subwencji – mówi adwokat Zbigniew Karaś. – Okazuje się że formularze wnioskowania o subwencję zostały przygotowane wadliwie, gdyż w sposób błędny automatycznie klasyfikowały mikroprzedsiębiorcę z obrotem powyżej 2 mln euro rocznie jako posiadającego status małego lub średniego przedsiębiorcy – wyjaśnia mec. Karaś.

Jak to możliwe? Otóż z informacji właściciela kantoru, który się do nas zgłosił wynika, że w formularzach tych nie było miejsca na wpisanie przez przedsiębiorców wysokości rocznej sumy bilansowej. – Złożyłem wniosek jako mikroprzedsiębiorca, ale został odrzucony. Gdy zadzwoniłem w tej sprawie do banku i na infolinię PFR usłyszałem, abym złożył wniosek jako mała firma i przejdzie. Zrobiłem tak, zadziałało, a teraz dostałem wezwanie do zwrotu, bo zarzucają mi złożenie fałszywego oświadczenia – mówi nam pan Andrzej.

Formularz nie pozwalał na właściwy wpis

Możliwość podania wyłączenie wysokości rocznego obrotu, wprowadzała sytuację, w której z winy formularza system kwalifikował wnioskodawców do niewłaściwej grupy. Działo się tak pomimo, że zgodnie z art. 2 ust. 3 Załącznika nr 1 rozporządzenia 651/2014  jako mikroprzedsiębiorstwo definiuje się przedsiębiorstwo, które zatrudnia mniej niż 10 pracowników i którego roczny obrót lub roczna suma bilansowa nie przekracza 2 milionów euro. – Zatem, aby uzyskać status mikroprzedsiębiorcy zamiast małego, jeżeli zatrudnia się poniżej 10 osób, nie wystarczy mieć obrót powyżej 2 mln euro, a wymagane jest jeszcze, aby wysokość rocznej sumy bilansowej (wartość aktywów) wynosiła także powyżej tej kwoty. Natomiast w przypadku zatrudniania więcej niż 9 osób (i nie więcej niż 249) dla uzyskania statusu MŚP wystarcza sam fakt zatrudnienia takiej liczby osób, zaś kwestie finansowe, czyli wysokość obrotu lub sumy bilansowej powyżej 2 mln euro, nie mają znaczenia – wyjaśnia mec. Karaś.

Tyle, że w pierwszym okresie Tarczy Finansowej, wnioskodawca który był mikroprzedsiębiorcą z obrotem rocznym powyżej 2 mln euro nie miał możliwości złożenia wniosku jak mikroprzedsiębiorca. - Nawet po zaznaczeniu właściwej opcji, system po wprowadzeniu kwoty rocznego obrotu, sam przyporządkowywał taką firmę do grona MŚP – mówi mec. Karaś. W efekcie przedsiębiorca znajdujący się w trudnej sytuacji finansowej przez pandemię był zmuszony przez system do złożenia fałszywego oświadczenia, iż nie jest mikroprzedsiębiorcą – podkreśla mec. Karaś.

Po wpisaniu danych finansowcy i dotyczących zatrudnienia zgodnych z rzeczywistością system nie dawał mu możliwości złożenia wniosku jako miko przedsiębiorca mimo, że zgodnie z przepisami prawa miał taki status, a umożliwiał mu na podstawie tych danych złożenie wniosku wyłącznie jako mały przedsiębiorca, mimo że zgodnie z przepisami prawa takiego statusu nie miał. Ma to o tyle istotne znaczenie, że oświadczenie to, zgodnie z treścią umowy subwencji finansowej, składane było pod groźbą odpowiedzialności karnej. - Błąd formularzy wnioskowania o subwencje z Tarczy jest o tyle kuriozalny, że na stronie PARP (wchodzącego w skład grupy PFR!) jest dostępny niezależny formularz pozwalający na prawidłowe ustalenie jaki status ma dany przedsiębiorca (https://kwalifikator.parp.gov.pl/), tj. wymagający m. in. podania zarówno wysokości rocznego obrotu jak i rocznej  lub sumy bilansowej – dodaje mec. Karaś. Dlatego jego zdaniem wszyscy, którzy przez błąd w systemie wnioskowali o wsparcie jako mała firma, nie powinni zwracać subwencji.

Argumentów przemawiających za przedsiębiorcami jest dużo

Podobnie, choć nieco inaczej na sprawę patrzy Krzysztof Brysiewicz. -  W procesach cywilnych nawet stwierdzenie, że przedsiębiorca nie spełniał warunków do otrzymania pomocy nie przesądza automatycznie, że będzie musiał zwrócić środki. Tu przedmiotem ustaleń sądów pozostaje bowiem to, na ile jasna i klarowna była dokumentacja przygotowana przez instytucję – wszelkie niejasności wykładane są z reguły na korzyść przedsiębiorców. Ponadto beneficjenci mogą skutecznie podnosić także zarzut nadużycia prawa podmiotowego przez PFR. Chodzi o art. 5 kc, który jest bardzo popularny w sprawach o dotacje unijne. Trzeba bowiem ustalić, czy dany podmiot nie miał prawa do subwencji, czy jedynie do innej kwoty, która zależała od statusu firmy. Zatem nie powinien zwracać całości, a jedynie różnicę .Tyle, że jest to sprawa dla sądu, bo regulamin Tarczy w ogóle nie odnosi się do tych kwestii. A sąd powinien badać warunki spełnienia pomocy, i nawet jak beneficjent nie spełnił warunków, to wszystkie niejasności powinny przemawiać na jego korzyść– podkreśla mec. Brysiewicz.

Jeszcze inny argument podaje Bartosz Wojtaczka. - Tu pojawia się kwestia zasady ochrony uzasadnionych oczekiwań, często podnoszona w prawie unijnym – ocenia Bartosz Wojtaczka. - Jeśli organ stworzył oczekiwania, że dana sprawa, będzie rozpatrzona w taki, a nie inny sposób, to musi trzymać się swojego stanowiska. Nie może go swobodnie zmieniać. Pytanie, czy PFR przez swoje postępowanie wzbudził  takie oczekiwania. To jednak wymaga osobnego przenalizowania każdej sytuacji – podkreśla Wojtaczka.

Zmiana definicji MŚP wbrew unijnemu prawu

Przedsiębiorcy ponoszą koszty nie tylko błędu w algorytmie, ale także w komunikacji PFR. Otóż jeszcze w czwartek 30 kwietnia w odpowiedziach na najczęściej zadawane pytania PFR informował, że status wielkości firmy odnosi się wyłącznie do przedsiębiorcy, który wnioskuje, a nie właściciela czy spółek zależnych. Jednak w regulaminie opublikowanym 29 kwietnia o godz. 18, czyli w momencie startu programu, zapisano, że powiązania są uwzględniane.  – Wniosek o pomoc złożyłem ja i żona, bo prowadzimy dwie różne firmy – pisze do Prawo.pl właściciel restauracji. – Nie czytaliśmy regulaminu, ufaliśmy wcześniejszym informacjom podawanym przez PFR. Teraz się okazuje, że złożyliśmy fałszywe oświadczenie, bo jednak jesteśmy firmami powiązanymi i musimy zwrócić subwencję. Uważam, że to niesprawiedliwe, bo to PFR z dnia na dzień zmienił zasady gry – dodaje.

I z tym poglądem zgadza się Bartosz Wojtaczka. - Wszystko wskazuje na to, że zmiana definicji została wprowadzona niezgodnie z decyzją Komisji Europejskiej. Wykazanie tego faktu w sporze z PFR przed sądem może prowadzić do korzystnego wyroku – mówi mec. Wojtaczka....


czytaj więcej: www.prawo.pl


autor: Jolanta Ojczyk

źródło: www.prawo.pl