Praca

Każdej pracy się boję

22 maj 2023

Mogłoby się zdawać, że rekrutacja i zatrudnianie osób z niepełnosprawnościami nie powinno już wzbudzać tyle kontrowersji i emocji, jak jeszcze kilkanaście lat temu. Od wejścia w życie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych mija ćwierć wieku, a jednak wciąż osoby z niepełnosprawnościami oraz rekruterzy i pracodawcy budują bariery, wykluczając je z rynku pracy.

źródło: Canva.pl

Bierność zawodowa

Nawet, jeśli osoba z niepełnosprawnością skończy studia wyższe lub wysoko kwalifikowane kursy zawodowe, to znalezienie zatrudnienia zgodnego z jej umiejętnościami i wykształceniem nie jest takie oczywiste. Dochodzi do tego brak wiary we własne siły oraz bariery leżące po stronie  samego zainteresowanego znalezieniem pracy, jak i pracodawców. W raporcie opublikowanym na początku 2022 roku przez Najwyższą Izbę Kontroli ponad 80% osób z orzeczeniami o niepełnosprawności nie pracowało ani nie szukało pracy! Do podobnych wniosków doszedł PFRON, w opublikowanym 2017 r. raporcie „Badanie potrzeb osób niepełnosprawnych”. Wynika z niego, że większość takich osób rejestruje się w urzędach pracy, ale w rzeczywistości nie chce podjąć zatrudnienia. Wśród osób objętych badaniem aż 84% przyznało wprost, że nie poszukuje aktywnie pracy. Głównym powodem są ograniczenia związane ze stanem zdrowia i niepełnosprawnością. Inna przyczyna to ich niskie kompetencje i wykształcenie. Prawie ¼ bezrobotnych osób z niepełnosprawnościami zarejestrowanych w PUP w 2020 r. nie miało żadnych kwalifikacji, a wyższe wykształcenie uzyskało tylko 8%.

 Są to dane na tyle poważne, że warto się zastanowić, dlaczego tak się dzieje?

Bariera trzech schodów

Zazwyczaj do pracy trzeba dojechać i tutaj zaczynają się problemy. Nawet, jeśli osoba z niepełnosprawnością dotrze do siedziby pracodawcy, to okazuje się, że nie jest ona dostosowana do potrzeb pracownika z różnymi dysfunkcjami. Owszem w Polsce istnieją regulacje prawne mające nakazujące dostosowanie budynków do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, ale jak to zazwyczaj bywa, prawo swoje, a życie po swojemu. Sami pracodawcy, choć zgodnie z prawem nie mogą dyskryminować osób ze względu na niepełnosprawność, nie wykazują się empatią i zrozumieniem. Zdarzyło się, że kandydata poruszającego się na wózku inwalidzkim zapytano o to, jak sobie daje radę w toalecie. Takie zachowania rekruterów, uwłaczają godności i są niedopuszczalne. Nie powinno zatem dziwić, że po takim spotkaniu osoba z niepełnosprawnością traci pewność siebie i nie ma ochoty na dalsze szukanie pracy.
Nadal problem stanowią stereotypy i uprzedzenia po stronie pracodawców. Zgodnie z obiegowymi opiniami osoby z niepełnosprawnościami są bowiem znacznie mniej wydajne w pracy niż osoby sprawne, są też często mniej samodzielne i wymagają pomocy innych ludzi. Część pracodawców obawia się ich wysokiej absencji związanej ze złym stanem zdrowia czy z niepełnosprawnościami.

Niska świadomość pracodawcy

Pracodawca zachęcony wymiernymi korzyściami w przypadku zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami, może zdecydować się na rekrutację takich osób. Niestety, wciąż jeszcze zdarzają się zatrudniający, mający mgliste pojęcie o niepełnosprawnościach i funkcjonowaniu osób nimi obarczonych. Poszukiwanie pani sprzątającej pomieszczenia biurowe z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności wydaje się absurdalne. Publikacja takiego anonsu może wskazywać nie na złą wolę, ale na brak elementarnej wiedzy osób rekrutujących na temat samej niepełnosprawności. 
Samo szukanie pani sprzątającej nie jest niczym nagannym, ale właśnie takich ogłoszeń, w których nie trzeba się wykazać szerszymi kompetencjami i wiedzą jest najwięcej.
W takim kontekście można by się zastanowić, czy nie mamy do czynienia z ukrytą dyskryminacją, która występuje w formie, uprzedzeń, stereotypów czy błędnych przekonań o ograniczeniach osób niepełnosprawnych. 
Niedostosowanie rynku pracy do osób z niepełnosprawnościami potwierdza wyżej wspomniany raport NIK, w którym czytamy: „W 2018 r. zebrano w skontrolowanych urzędach pracy jedynie 1389 ofert pracy niesubsydiowanej dla osób niepełnosprawnych, co stanowiło nieco ponad 5% takich ofert dla bezrobotnych. W kolejnych latach było ich jeszcze mniej – 872 oferty w 2019 r. (ok. 4% wszystkich ofert), a w 2020 r. 574 (ok. 3% ofert ogółem). Wśród ofert pracy subsydiowanej było jeszcze gorzej – propozycje zatrudnienia dla osób niepełnosprawnych stanowiły niewiele ponad 1% wszystkich ofert. W trzech skontrolowanych urzędach zdarzały się lata, kiedy nie uzyskano ani jednej oferty pracy subsydiowanej dla osób niepełnosprawnych”.

Utrata świadczeń

Mimo powolnych zmian w polskim systemie świadczeń socjalnych na korzyść beneficjenta, wciąż wśród Polaków z orzeczonym stopniem niepełnosprawności, pokutuje lęk przed utratą renty i innych beneficjów. Zazwyczaj takie wahanie towarzyszy osobom, mającym prawo do renty socjalnej. Obecnie mający prawo do tego świadczenia, może dorabiać do niego na tych samych zasadach, jak rencista z tytułu niezdolności do pracy w powszechnym systemie emerytalnym. Jeżeli ma dochody wynoszące do 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia, obecnie 4309,40 zł brutto, to nie musi obawiać się utraty tego świadczenia.
Często bywa też, że najbliżsi zamiast wspierać i motywować członka rodziny z niepełnosprawnością do podnoszenia kwalifikacji i podjęcia zatrudnienia, wręcz go zniechęcają. Nadopiekuńczość i źle pojęta troska, a także obawa przed utratą świadczeń, wynikających z niepełnosprawności, sprawiają, że osoba niepełnosprawnością po prostu odpuszcza i pozostaje bierna zawodowo.

Pracujący niepełnosprawny

Zapewne przyczyn niskiej aktywności osób z niepełnosprawnościami na rynku pracy jest dużo więcej. Muszą się nad nimi pochylić decydenci, eksperci oraz sami niepełnosprawni. Potrzebne są rozwiązania zachęcające niepełnosprawnych do większej aktywności na rynku pracy, a pracodawcy potrzebują nieustającego przypominana, że zatrudniając taką osobę może zyskać nie tylko wymiernie, ale również wizerunkowo.




Autorka: Monika Łysek, Redaktorka WERBEO