Kariera

Masz apetyt na awans? Możesz obejść się smakiem – niepokojące trendy na rynku pracy

18 lipiec 2024

Jeśli myślisz, że nadal możesz przebierać w ofertach pracy, to jesteś w błędzie. Począwszy od 2022 r. analitycy obserwują kilka nowych trendów na rynku pracy, niepokojących z punktu widzenia pracownika. Zanim więc rzucisz wypowiedzenie, pójdziesz po podwyżkę lub upomnisz się o nowe stanowisko, przemyśl dobrze, czy i Twoja firma nie przedstawiła polityki kadrowej na kurs dominujących na rynku pracy tendencji. Bo być może lepiej obejść się smakiem, niż stracić pracę. O czym dokładnie mowa?



Trudniej o pracę


Stagnacja. To słowo, które najtrafniej opisuje obecną sytuację. “Pracodawcy nie potrzebują już w takim stopniu nowych pracowników, jak jeszcze kilka lat temu, gdy doszło do ogromnego załamania podaży pracy –  twierdzi Ben Hanowell, dyrektor ds. badań nad analityką personalną w ADP Reasarch Institute, co zatrzymuje pracowników u obecnego pracodawcy. Rotacja jest mniejsza, bo ci ostatni zdają sobie sprawę, że o pracę jest obecnie dużo trudniej, niż kilka lat temu. 




I trudniej o awans


Mniej oczywistym skutkiem tej sytuacji jest także kolejna tendencja, którą obserwujemy śledząc wskaźniki raportu. Ponieważ jest mniej nowozatrudnionych, nie powstają nowe zespoły, a co za tym idzie – spadło zapotrzebowanie na menedżerów. Z danych płacowych wynika, że w zeszłym roku roczny wskaźnik awansu na stanowiska kierownicze spadł w przypadku wszystkich pracujących dorosłych. W największym stopniu problem dotknął młodych, pragnących wspinać się po szczeblach kariery. W 2023 r. zaledwie 2,1 proc. pracowników z pokolenia Z  – którzy lada moment dobiją do trzydziestki – otrzymało awans. W roku 2021 było to jeszcze 2,5 proc. Jeszcze trudniej mają milenialsi, wśród których wskaźnik awansów spadł prawie o pełny punkt procentowy. Tendencję spadkową obserwujemy już od 2022 r. i w mniejszym lub większym stopniu dotknęła ona wszystkie generacje obecne na rynku pracy.




Czy ten trend odwróci się w 2024 r.?


Pierwsze półrocze 2024 r. niemalże za nami. Niestety, nie zanosi się na poprawę sytuacji. Niedawno Bloomberg News zlecił badanie przepływów siły roboczej firmie Live Data Technologies. Wyniki badania wskazują, że spowolnienie w awansach będzie kontynuowane także i w tym roku. Od stycznia do marca 2024 r. spośród 68 milionów pracowników umysłowych wyższe stanowiska otrzymało zaledwie 1,3 proc. Zarazem ze smutkiem dodać należy, że jest to najniższy wskaźnik w jakimkolwiek pierwszym kwartale z ostatnich pięciu lat. Załamanie jest wyraźne i bolesne pracowników nastawionych na wspinanie się po szczeblach kariery. Jednakże oddając sprawiedliwość trzeba zauważyć, że obecne spadki na tle danych historycznych wypadają dobrze. Tempo awansów nadal utrzymuje się na zadowalającym i porównywalnym poziomie, a spadki notujemy w zestawieniu z prosperitą przypadającą na lata 2019-2021.


Analitycy obecne spowolnienie tłumaczą także zjawiskiem tzw. “inflacji stanowisk” z którym mieliśmy do czynienia tuż przed, w trakcie i tuż po pandemii. Polegała ona na wykorzystywaniu atrakcyjnych opisów stanowisk, aby przyciągnąć doświadczonych pracowników. Jej negatywnym skutkiem było to, że w ten sposób awansowali ludzie nieco ponad swoje umiejętności. Łatwiej było podjąć pracę, która przekraczała nasze kompetencje, na czym korzystali głównie młodzi, wchodzący na rynek pracy – zauważa Aaron Terrazas, główny ekonomista Glassdoor. Obecnie środowisko biznesowe jest zawiedzione tym zjawiskiem i odchodzi od “agresywnego zatrudniania”, które jeszcze jakiś czas temu rozwiązywało część problemów z podażą na pracowników. 


Tendencję tę widać w liczbach. Choć wzrost liczby pracowników white-collar zatrudnionych poza rolnictwem w zeszłym miesiącu oscylował w okolicy 272 tys. i – co pozytywne – przekroczył szacowane wyniki – jest to nadal zauważalne spowolnienie, gdy zestawimy dane z miesięczną stopą zatrudnienia w 2021 r.. Wtedy ta wynosiła aż 604 tys! Raport obnażył także wyraźny spadek zatrudnienia pracowników w wieku od 20 do 24 lat.




Czyli obieramy kierunek na “rynek pracodawcy”?


Mniejsza podaż, a większa potrzeba kontroli kosztów zdjęła z pracodawców presję awansów przydzielonych z myślą o zatrzymaniu pracowników i odbiła się na decyzjach o samodzielnym odchodzeniu z pracy. O pracę trudniej – widzą obie strony relacji pracownik-pracodawca, co znajduje odbicie w danych: Departamentu Pracy szacuje, że obecnie mamy najniższy od trzech lat wskaźnik zwolnień pracowniczych. 


Jednak i takie działania na dłuższą metę mogą się nie opłacać pracodawcom. Wstrzymywanie awansów wpływa demoralizująco na uzdolnionych pracowników, co może skutkować utratą najzdolniejszych osób poprzez odchodzenie do konkurencji. Trudno więc mówić o dominacji pracodawców na rynku pracy. 

Wydaje się, że bardziej do czynienia mamy z impasem.  A ten sprawia, że młode generacje pracowników z coraz mniejszą ufnością oceniają swoje szanse na znalezienie zadowalającej pracy lub awans stanowiskowy w najbliższym czasie. Co niepokoi, ponieważ pierwsza praca służy jako punkt odniesienia, a tym samym obniża perspektywy na wyższe stanowiska i wynagrodzenie w przyszłości. Ponieważ przyszłość rynku pracy jest niepewna, najmłodsi pracownicy jeszcze bardziej muszą wykazać się proaktywnym podejściem do doskonalenia umiejętności zawodowych, bo być może ten impas przechyli się tym razem w kierunku pracodawców.



Autor: Agnieszka Kopaczewska-Lisek, Redaktor WERBEO