W dokumencie dokonano analizy obecnej sytuacji rynku pracy i
zdiagnozowano najbardziej ważkie problemy jej dotyczące. Problem największy to
rzecz jasna niedobory kadrowe wynikające z niskiego bezrobocia i demografii, a
więc przede wszystkim starzenie się polskiego społeczeństwa. Ale trudności mają
też przedsiębiorcy, którzy chcą prowadzić działalność i chcą zatrudniać. Efekt
to chociażby nadużywanie samozatrudnienia w celu obniżenia kosztów prowadzenia
działalności.
Za drugą najważniejszą przyczynę deficytów kadrowych uznano
niedopasowanie kwalifikacji do potrzeb rynku. Po prostu brakuje ludzi w pewnych
zawodach, zwłaszcza w takich, które wymagają specjalistycznej wiedzy i
umiejętności.
Być może specjaliści napłyną do Polski z innych stron świata,
ale czy będziemy potrafili wykorzystać ich potencjał? Niekoniecznie, bo
zatrudnianie migrantów to w obecnym stanie rzeczy ogromne pole do nadużyć. O
tym też czytamy w rządowym dokumencie, a poza tym o zmieniających się
oczekiwaniach wobec publicznych służb zatrudnienia (PUP i OHP) czy o tym, że związki
zawodowe, o ile w ogóle są, to reprezentują jedynie część pracowników z
niektórych tylko branż.
•
zwiększenie dostępności zasobów kadrowych
poprzez aktywizację niewykorzystanych dotychczas zasobów rynku pracy;
•
wsparcie przedsiębiorczości, czyli pomoc
w tworzeniu nowych oraz wsparcie istniejących miejsc pracy;
•
dostosowanie kwalifikacji, a więc
działania zmierzające do tego, by umiejętności kandydatów odpowiadały potrzebom
gospodarki;
•
modernizacja publicznych służb zatrudnienia,
czyli udoskonalenie instytucji zajmujących się rynkiem pracy;
•
doskonalenie regulacji prawa pracy
poprzez ulepszenie przepisów i dialogu społecznego.
•
zarządzanie migracjami zarobkowymi, a więc opracowanie
polityki dotyczącej migrantów zarobkowych, by zminimalizować ryzyka (różne)
związane z ich zatrudnieniem.
Warto docenić, że w KPDZ konsekwentnie mówi się o „osobach z
niepełnosprawnościami”, a nie o „osobach niepełnosprawnych”. Poza tym zwrot ten
pada niezwykle często w kontekście diagnoz. Niestety rzadziej, gdy chodzi o
proponowane rozwiązania.
Autorzy planu podkreślają, że to właśnie m.in. osób z niepełnosprawnościami
nieproporcjonalnie dotyka problem bezrobocia. Relatywnie rzadziej korzystają
też one z oferowanych przez urzędy pracy aktywnych form wsparcia. Przyczyny? Z
jednej strony obiektywne bariery i niestety również mniejsza motywacja, z
drugiej natomiast – podejście urzędników skupionych na zwiększaniu wskaźników
efektywności. Chodzi o to, że ludziom, którzy mają mniejsze szanse na
znalezienie i utrzymanie pracy rzadziej oferują oni aktywne formy wsparcia. Nie
ma się więc co dziwić, że mamy w Polsce 3,8 mln. osób biernych zawodowo, a za
główną przyczynę bierności 25% z nich (będących w wieku produkcyjnym) podaje
właśnie niepełnosprawność.
W diagnozie w ramach KPDZ mowa jest o pewnym ryzyku związanym
z pracą zdalną. Jej upowszechnienie może prowadzić do pogłębienia polaryzacji
między grupami uprzywilejowanymi i nieuprzywilejowanymi. Chodzi o to, że wygoda
i prestiż związane z możliwością takiego świadczenia pracy są udziałem zawodów,
w których mamy duże nasycenie nowoczesną technologią. Jednocześnie praca zdalna
umożliwia większą aktywizację osób z niepełnosprawnościami, a także ich
opiekunów. Wniosek (mój): jesteśmy skazani na rozwój kompetencji
technologicznych.
Tyle może w kwestii diagnozy. Przejdźmy do działań, a
właściwie do jednego konkretnego działania ukierunkowanego na osoby z
niepełnosprawnościami przewidzianego w celu nr 1 planu. Jest to „Wspieranie
osób z niepełnosprawnościami w podejmowaniu aktywności zawodowej, np. przez
wdrożenie i przetestowanie rozwiązań dotyczących zatrudnienia wspomaganego pod
kątem zastosowania go jako rozwiązania trwałego"
Rozwiązania dotyczące zatrudnienia wspomaganego na otwartym
rynku pracy mają być opracowane i wdrożone w ramach Funduszy Europejskich dla
Rozwoju Społecznego (FERS). Szacuje się, że w planowanym okresie PFRON wyda w
ramach tego działania ok. 11,3 mln. złotych, a Ministerstwo Rodziny, Pracy i
Polityki Społecznej, w szczególności zaś Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Osób
Niepełnosprawnych – 219 mln. złotych.
Oczywiście inne działania szczegółowe też mogą dotyczyć osób
z niepełnosprawnościami, choć nie mówi się w nich wprost o tej grupie. Przykład
(również z celu nr 1) to chociażby „Dofinansowanie z Funduszu Pracy programów
wspierania ekonomii społecznej (zgodnie z art. 31 ust. 1 ustawy o ekonomii
społecznej)”. Kolejna sprawa to rozwój tzw. opieki długoterminowej, co ma
pozwolić na powrót na rynek pracy opiekunom osób chorych lub z
niepełnosprawnościami.
Być może też osoby z niepełnosprawnościami, które chcą podjąć
zatrudnienie, będą mogły skorzystać na działaniach prowadzonych w ramach
realizacji kolejnych celów planu. Cele te dotyczą m.in. ułatwień dla
przedsiębiorców tworzących nowe miejsca pracy czy start-upów, a także
dostosowania umiejętności do potrzeb rynku. By tak się jednak stało, pracodawcy
muszą mieć świadomość, że w osobach z niepełnosprawnościami drzemie ogromny i
dotąd słabo wykorzystany potencjał, a poza tym ich zatrudnianie opłaca się ze
względu na ulgi czy dofinansowania. I o tym trzeba mówić przy każdej okazji. No
to mówimy, bo KPDZ niestety o tym milczy.
Autor: Juliusz Koczaski, Redaktor WERBEO