Praca

03-L na orzeczeniu? Zatrudniać!

23 kwiecień 2025

Według planu pracy sejmowej Komisji Polityki Społecznej, kwiecień miał być miesiącem zdominowanym niemal w całości problematyką osób głuchych. Plan jednak uległ najwidoczniej potrzebom chwili i oto dzisiaj członkowie tego zacnego gremium biorą na tapet pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw. Nie mam zamiaru na naszych łamach wyręczać szanownych posłanek i posłów, ale że nasz plan wydawniczy rządzi się innymi prawami – dzisiejszy tekst w Aktualnościach będzie dotyczyć osób z dysfunkcją słuchu, bo dotyczyć miał!


Symbol 03-L na orzeczeniu o niepełnosprawności oznacza "zaburzenia głosu, mowy i choroby słuchu". Obejmuje to m.in. schorzenia wpływające na funkcję mowy i słuchu, takie jak utrata głosu, głuchota czy inne problemy słuchowe.

Według danych Polskiego Związku Głuchych, w Polsce żyje około 50 tysięcy osób głuchych (z głębokim ubytkiem słuchu) oraz około 800–900 tysięcy osób słabosłyszących (z umiarkowanym ubytkiem słuchu). Dodatkowo szacuje się, że około 3 miliony osób ma lekki ubytek słuchu, choć te dane są przybliżone, ponieważ osoby z lekkim ubytkiem słuchu nie są objęte żadnymi rejestrami. Szacunki te potwierdza Narodowy Fundusz Zdrowia. Według NFZ, około 6% Polaków ma problemy ze słuchem. W przeliczeniu na populację Polski, oznacza to około 2,3 miliona osób.

Sytuacja na rynku pracy


Nie ma niestety dokładnych danych dotyczących aktywności zawodowej osób z niepełnosprawnością słuchu. Wiadomo natomiast, że około 80% osób niesłyszących w Polsce nie pracuje. Jest to wskaźnik porównywalny ze średnią dotyczącą całej populacji osób z niepełnosprawnościami w naszym kraju.

Z informacji PZG opracowanych kilka lat temu na potrzeby jednej z sejmowych komisji wynika, że osoby z niepełnosprawnością słuchu najczęściej pracują na stanowiskach pomocniczych i fizycznych. Przyczyną tego są m.in. bariery komunikacyjne, niższy poziom wykształcenia i kwalifikacji zawodowych oraz stereotypy. Do tych ostatnich wrócimy za moment.

Na jakich więc stanowiskach pracy zatrudniane są najczęściej osoby głuche? Jeśli chodzi o zakłady produkcyjne i magazyny, pracują zazwyczaj przy składaniu, pakowaniu, oklejaniu, montażu elementów czy wprowadzaniu danych do komputera. Świetnie radzą też sobie z kontrolą jakości czy kompletowaniem zamówień.

PZG jako przykład zawodów fizycznych i technicznych wykonywanych przez osoby z niepełnosprawnością słuchu podaje stolarza, ślusarza i elektryka, ale również florystę, ogrodnika i kucharza. Czasami znajdują też zatrudnienie przy obsłudze kas fiskalnych i prostych pracach biurowych. Niemniej jednak osoby głuche czy słabosłyszące coraz częściej wykonują zawody typu grafik, projektant odzieży czy montażysta filmowy. W sumie nie powinno to dziwić, bo przecież zajęcia takie nie wymagają zazwyczaj bieżącego porozumiewania się z klientem lub współpracownikami przy pomocy głosu. Ale pewnie wielu naszych czytelników zdziwi fakt, że wśród zawodów, które z biegiem czasu stają się coraz bardziej popularne, PZG wymienia m.in. fryzjera, wychowawcę w internacie, a także psychologa. By jednak osoby głuche i słabosłyszące mogły te zawody wykonywać, trzeba pokonać bariery: najpierw edukacyjne i komunikacyjne, a później tę najtrudniejszą...

Najtrudniejsza bariera


Co do stereotypów, wiele z nich faktycznie może utrudniać zdobycie zatrudnienia. Przykłady? A no choćby ten, że niesłyszący mogą wykonywać tylko określone prace. To oczywisty fałsz, ponieważ osoby głuche są zdolne do pracy fizycznej i umysłowej, w zależności od posiadanych kwalifikacji.

Niestety czasami można spotkać się z przekonaniem, że osoby takie są mniej inteligentne od słyszących normalnie. To wyjątkowo szkodliwy stereotyp, a wynika on jedynie z trudności komunikacyjnych, np. z tego, że mowa osoby niesłyszącej dla innych może brzmieć nienaturalnie. Trzeba dosadnie powiedzieć, że inteligencja nie zależy od tego, jak ktoś słyszy czy jak potrafi mówić.

Panuje też dość powszechne przekonanie, że wszyscy niesłyszący używają języka migowego. To również nieprawda. Użytkowników Polskiego Języka Migowego szacuje się na ok. 50 tysięcy. Stanowią oni mniejszość językową w Polsce i niezwykle często spotykają się z wykluczeniem komunikacyjnym, gdyż w instytucjach publicznych mało jest tłumaczy PJM i rzadko też tłumaczenie takie pojawia się np. w telewizji. Choć tutaj warto zaznaczyć, że chlubnym wyjątkiem stał się marszałek Hołownia, któremu od pewnego czasu zawsze podczas konferencji towarzyszy tłumacz języka migowego.

A czy wiecie np., że nie wszyscy niesłyszący potrafią czytać z ruchu warg? Niektórzy oczywiście posiadają tę umiejętność, ale nie jest ona powszechna i w dużym stopniu zależy od indywidualnych predyspozycji. W każdym razie, rozmawiając z osobą niesłyszącą czy niedosłyszącą, nie wolno odwracać od niej twarzy. Być może akurat w danej sytuacji ułatwi to kontakt, choć na pewno nie zawsze.

Kolejny stereotyp: osobom niesłyszącym nie przeszkadza hałas. To również nieprawda. Nawet niektórzy całkowicie niesłyszący odczuwają nieprzyjemne skutki hałasu, wywołane np. drganiami lub pojawiającym się przez nie stresem.

Czasami można spotkać się również z przekonaniem, że aparaty słuchowe i implanty przywracają słuch do normy. Nic bardziej mylnego. Urządzenia te w rzeczywistości jedynie wspomagają słyszenie, ale nie eliminują całkowicie problemów ze słuchem.

Warto zdawać sobie sprawę z powyższych faktów, by nie szerzyć (choćby nieświadomie) szkodliwego wpływu stereotypów. Niestety są one dość mocno rozpowszechnione wśród pracodawców. Tymczasem osoby głuche cechują się często wysokim poziomem zaangażowania, sumiennością, dokładnością i zdolnościami manualnymi, co czyni je cennymi pracownikami na wielu stanowiskach.

Jak dostosować stanowisko pracy?


Oczywiście nie zawsze trzeba dostosowywać stanowisko pracy do potrzeb osoby niesłyszącej. Wszystko zależy od systemu pracy i rodzaju wykonywanych zadań. W kontekście pracy zdalnej utrudnienia wynikające z dysfunkcji słuchu praktycznie mogą nie mieć żadnego znaczenia. Komunikacja odbywać się może tekstowo. Ale nawet, gdy praca zespołu wymaga odbywania spotkań online, warto korzystać z komunikatorów oferujących transkrypcję wideokonferencji.

Jeśli jednak planujemy zatrudnić osobę niesłyszącą lub słabosłyszącą stacjonarnie, przede wszystkim należy ustalić z nią, jakich udogodnień potrzebuje. Może to być np. zatrudnienie tłumacza języka migowego albo korzystanie z jego usług online, jedynie wtedy, gdy jest to konieczne. Można też wdrożyć sygnalizację wizualną, która powiadomi pracownika, że oto właśnie rozpoczyna się spotkanie lub o ewentualnym zagrożeniu.

Na swoim stanowisku pracy nasz nowy, niesłyszący pracownik może oczekiwać również czytelnego kontaktu wzrokowego z innymi osobami (układ biurek, brak przesłon). Przyda się przy tym dobre oświetlenie ułatwiające czytanie z ruchu warg, o ile ktoś z tego korzysta. Na pewno też uporządkowane i ciche miejsce pracy ułatwi takiej osobie obserwację otoczenia.

Na rynku mamy dostępne liczne rozwiązania techniczne ułatwiające pracę osobom niesłyszącym, a także współpracę z innymi. To np. Oprogramowanie do automatycznego zapisu mowy, takie jak Notta lub Otter.ai. Programy do wideokonferencji często posiadają już funkcję symultanicznej transkrypcji na tekst. Zresztą prawdę mówiąc z funkcji tej nierzadko korzystają również osoby, które nie mają problemów ze słuchem.

Jak widać, dostosowanie środowiska pracy nie wymaga zazwyczaj jakiegoś wielkiego nakładu kosztów. Chodzi zazwyczaj o organizację, o elastyczne podejście do komunikacji i przede wszystkim – o otwartość. A koszty? Jeśli się pojawią, można śmiało skorzystać z refundacji przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. PFRON umożliwia bowiem refundację zarówno dostosowania i wyposażenia stanowiska pracy, jak i kosztów pracy asystenta (w tym wypadku np. tłumacza PJM).


Autor: Juliusz Koczaski, Redaktor WERBEO