Stopę bezrobocia wśród osób z niepełnosprawnościami szacuje
się obecnie na 6,1%. Jeżeli ograniczyć się tylko do osób w wieku produkcyjnym,
a więc 18-59 lat w przypadku kobiet i 18-64 w przypadku mężczyzn – stopa
bezrobocia wynosi 6,6%. To dane zaczerpnięte z wyników Badania Aktywności
Ekonomicznej Ludności (BAEL) z II kwartału 2024 r. Dla porównania, stopa
bezrobocia według BAEL dla całej populacji kształtowała się w tym czasie na
poziomie 2,7%. Liczbę bezrobotnych w wieku 15-74 lata oszacowano wówczas na 472
tys.
Oficjalne dane z powiatowych urzędów pracy różnią się od
tych, które w ramach BAEL pozyskują ankieterzy Głównego Urzędu Statystycznego.
Zgodnie z tym, co możemy wyczytać w informacjach regularnie publikowanych przez
Departament Rynku Pracy Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, osób
zarejestrowanych w urzędach pracy jest zdecydowanie więcej. Np. pod koniec
czerwca 2024 r. było ich 762,2 tys., co oznacza, że oficjalna stopa bezrobocia
rejestrowanego wyniosła wówczas 4,9%.
Niestety danych z grudnia jeszcze nie opublikowano, ale z tych, które są już dostępne wynika, że wśród zarejestrowanych w urzędach pracy odsetek osób z orzeczeniem wahał się w ubiegłym roku między 6,3% a 8%. Przy tym od stycznia do sierpnia było tych osób znacznie ponad 60 tysięcy, a we wrześniu nagle ich liczba spadła. Przyczyna? Prawdopodobnie utrata orzeczeń o niepełnosprawności z dniem 30 września, kiedy to upływała ważność tzw. orzeczeń covidowych.
Tymczasem rezultaty badań ankietowych prowadzonych przez GUS
(wspomniane wyżej BAEL) bardzo mocno odbiegają w tym aspekcie od
rzeczywistości. Liczbę osób z niepełnosprawnościami zarejestrowanych w urzędach
pracy szacuje się tam na niespełna 30 tysięcy. Różnica wynika z tego, że są to
właśnie badania ankietowe. Ankieterzy badają pewną liczbę osób i potem wyniki
uogólniają na całą populację. Dlatego też w publikacjach na podstawie BAEL
zawsze znajdziemy ostrzeżenie, że uzyskane wyniki dają jedynie przybliżony obraz
rzeczywistej sytuacji na rynku pracy. Problem w tym, że różnica rzędu 50% to
dużo zwłaszcza, że na podstawie wyników BAEL Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Osób
Niepełnosprawnych ocenia skuteczność działań podejmowanych w ramach „Strategii
na rzecz Osób z Niepełnosprawnościami 2021-2030”, której głównym celem jest
aktywizacja zawodowa tej grupy.
Dla wspomnianej wyżej rządowej strategii stopa bezrobocia
wśród osób z niepełnosprawnościami to bardzo ważny wskaźnik. Warto wiedzieć, że
podstawową miarą skuteczności strategii jest współczynnik aktywności zawodowej.
Za aktywne zawodowo uznaje się zarówno te osoby, które posiadają pracę, jak i
te na tzw. bezrobociu rejestrowanym. Im więcej posiadaczy orzeczeń o
niepełnosprawności będzie więc korzystać z pośrednictwa urzędów, tym lepiej.
Być może ludzie ci nie znajdą pracy, ale przynajmniej wykonają jakiś ruch w tym
kierunku. Nie będą więc bierni zawodowo, a to właśnie bierność zawodowa jest
jednym z największych problemów dotykających osoby z niepełnosprawnościami w
Polsce. Stosunkowo niewielka liczba odpowiednich ofert to inna sprawa, ale
rejestrując się w urzędzie, można niekiedy skorzystać np. ze szkoleń, a więc
dodatkowo zwiększyć swoje szanse na znalezienie pracy.
Tymczasem okazuje się, że duża część „pośredniaków” jest
niedostępnych dla osób z niepełnosprawnościami. Z badań przeprowadzonych
niedawno przez Fundację Aktywizacja wynika, że zaledwie 16% z nich zapewnia
usługi dostosowane do potrzeb tej grupy obywateli. W badaniu, które realizowano
w kwietniu i maju 2024 r. wzięły udział 82 Powiatowe Urzędy Pracy, a więc 24%
wszystkich. Wnioski są po prostu straszne.
Problemy pojawiają się już na etapie dotarcia do siedziby
urzędu lub biura doradcy zawodowego. Według 74% respondentów w ich urzędach
występują utrudnienia w samodzielnym poruszaniu się przez osoby na wózkach i
osoby niewidome. W dużej części budynków (44%) nie ma wind, podjazdów czy ramp.
W przypadku 22% urzędów występują problemy z samym wejściem do budynku: drzwi
mają za małą szerokość lub też są ciężkie. Oznakowanie również pozostawia wiele
do życzenia, a nawet brakuje dostosowanych miejsc parkingowych. Przedstawiciele
urzędów wskazywali też, że istotnym problemem jest niedostosowanie stron
internetowych do potrzeb osób niewidomych i słabowidzących. Trzeba jednak
przyznać, że 84% respondentów stwierdziło, że w ich urzędach przeprowadzono
działania na rzecz zwiększenia dostępności cyfrowej.
Jedynie 30% badanych PUP-ów posiadało systemy wspierające
komunikację z osobami z dysfunkcją słuchu. Chodzi o pętle indukcyjne i systemy
FM, które pomagają wyodrębnić z otaczającego hałasu głos mówiącej do nas osoby.
Zresztą nawet w placówkach, gdzie urządzenia takie były na stanie, ich liczba
okazała się niewystarczająca.
Istnienie barier architektonicznych i komunikacyjnych w
urzędach pracy to niezwykle poważny problem, choćby ze względu na przyczyny
niepełnosprawności zgłaszających się do nich klientek i klientów z orzeczeniem.
Według przedstawicieli urzędów, którzy brali udział w badaniu, najczęściej
rejestrują się osoby z niepełnosprawnością narządu ruchu i ze schorzeniami
psychicznymi. Klientów z niepełnosprawnością narządu wzroku i słuchu jest
niewielu. Jeżeli chodzi o stopień niepełnosprawności, najwięcej
zarejestrowanych klientów z orzeczeniem posiada stopień lekki (70%). Stopień
umiarkowany posiada 25%, a znaczny – zaledwie 5%.
Zastanawiające, że w 1/3 badanych urzędów w ogóle nie
dostrzega się barier utrudniających korzystanie z ich usług klientom z niepełnosprawnościami. Przedstawiciele
innych za największe utrudnienia uznają bariery architektoniczne (i wysoki
koszt ich likwidacji), brak doświadczeń w obsłudze klientów z
niepełnosprawnościami i brak wiedzy na temat funkcjonowania takich osób. Co
więcej, okazuje się, że zaledwie 10% przebadanych placówek posiadało wewnętrzne
procedury postępowania w przypadku klientów z niepełnosprawnościami.
Czy urzędy pracy są gotowe na zmiany? Niekoniecznie. Okazuje
się, że jedynie 34% badanych placówek wykonało audyt dostępności
architektonicznej, a 35% - audyt dostępności cyfrowej. Zakres dostępności usług
pod kątem informacyjno-komunikacyjnym sprawdziło 22% urzędów biorących udział w
badaniu, a 21% przeprowadziło audyty dostępności stanowisk pracy.
Jednocześnie 22% badanych urzędów w ogóle nie zamierza
przeprowadzić audytu dostępności architektonicznej, a 24% - cyfrowej. 35%
urzędów nie ma zamiaru sprawdzić swoich usług pod kątem dostępności
informacyjno-komunikacyjnej, a 30% - dostępności stanowisk pracy. Najwidoczniej
albo pracujący w nich urzędnicy uważają, że wszystko jest w porządku, albo, że
wyniki takich audytów wykażą rażące naruszenia prawa. Bo pamiętajmy, że urzędy
pośrednictwa pracy, podobnie jak inne instytucje publiczne, zobowiązane są do
zapewniania dostępności na mocy obowiązujących przepisów.
Przyznam, że przeglądając raport z badania Fundacji
Aktywizacja, poczułem ogromny niesmak z powodu tego, jak publiczne służby
zatrudnienia podchodzą do klientów z niepełnosprawnościami. Dostępność to nie
tylko deklarowana przez większość badanych przedstawicieli tych placówek chęć
udziału w szkoleniach. Jeśli budynki urzędów, ich strony internetowe i inne
formy komunikacji nie będą dostosowane do potrzeb takich osób, klientów z
niepełnosprawnościami cały czas Powiatowe Urzędy Pracy będą mieć mało, a ci,
którzy mimo wszystko się zarejestrują – szybko będą się zniechęcać.
Pośrednio problemy z dostępnością w urzędach pracy dotykają
również Werbeo, bo nasze oferty przesyłamy również do nich, licząc na to, że
będą atrakcyjne dla osób z niepełnosprawnościami rejestrujących się jako
bezrobotne czy poszukujące pracy. Na szczęście nasz serwis internetowy na
problemy z dostępnością nie cierpi, a jeśli po jakichś pracach modernizacyjnych
okaże się, że jednak zaczął – prosimy o pilny kontakt!
Autor: Juliusz Koczaski, Redaktor WERBEO